- Prognozy, patrząc na rezerwacje, były złe. Goście jednak dojechali w większej ilości niż się spodziewaliśmy. Od 3 do 10 stycznia to są goście bardzo oczekiwani w Zakopanem. Dawniej to była luka. Od 3 lat goście polscy często przedłużali pobyt, ale są też tacy, którzy robią sobie małe ferie przed feriami, korzystając z tego, że po sylwestrze ceny nieco się obniżają - dodaje Kozłowska.

W hotelach i pensjonatach już trwają przygotowania do prawosławnych świąt Bożego Narodzenia. Zofia Listoń, szefowa kuchni tłumaczy, że menu w kolacji wigilijnej niewiele się różni od naszej tradycyjnej. "Rosjanie są w Zakopanem, dlatego będę im podawała pstrąga smażonego z olejem lnianym i gęś na konfiturze z czerwonej cebuli i malin. Będzie też typowe danie rosyjskie, czyli kutia, którą przyrządza się z pszenicy z makiem, dobrym miodem i bakaliami - mówi Listoń.

W najlepszych latach na Podhalu prawosławne święta Bożego Narodzenia spędzało nawet 100 tysięcy gości ze Wschodu. Głównie byli to Ukraińcy i Rosjanie. Później, w związku z wydarzeniami na wschodzie Ukrainy, nastąpiło załamanie jeśli chodzi o przyjazdy pod Tatry. Kolejna przyczyna to niski kurs rubla i hrywny do złotówki, co powoduje, że ceny w Zakopanem już nie są tak atrakcyjne jak kiedyś.

 

 

 


(Przemysław Bolechowski/ko)