Z przeglądów sądeckich pasiek wynika na razie, że większość rodzin dobrze zniosła zimowe miesiące. W jakiej faktycznie są kondycji i czy można liczyć na obfite miodobranie, będzie łatwiej ocenić w kwietniu.

Co ciekawe, pszczoły nie zapadają w zimowy sen. O tej porze roku koncentrują siły, by utrzymać odpowiednią temperaturę w ulu – poruszają odwłokami i skrzydłami, tworząc tzw. kłąb zimowy. Temperatura w jego wnętrzu to ok. 34 stopnie.

Według danych Małopolskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Małopolsce jest ponad 10 tys. pasiek, a w nich blisko 190 tys. uli.