Grupę stworzyli pasjonaci, którzy wcześniej sami szkolili psy ratownicze, ćwiczyli i kupowali specjalistyczny sprzęt. Dziś sądecka jednostka jest wzorem dla wielu podobnych formacji
- mówi dowódca grupy Sławomir Wojta.
Przyjeżdżają ludzie szkolić się właśnie do Nowego Sącza, do nas. To są ratownicy Państwowej Straży Pożarnej, ale też Ochotniczej Straży Pożarnej. Szkolą się u nas także ratownicy z innych krajów. Gościmy bardzo często ludzi z Europy i Azji po to, żeby wyszkolić ich właśnie w tej specjalizacji poszukiwawczo-ratowniczej.
- dodaje Wojta.
Członkowie sądeckiej Specjalistycznej Grypy Poszukiwawczo-Ratowniczej mają na swoim koncie udział w ponad 80 akcjach. Wśród nich ratowanie ofiar po trzęsieniach ziemi w Turcji, Indiach, Iranie, Pakistanie, Nepalu i na Haiti.