Na taką sytuację ma wpływ wiele czynników. Jednym z nich jest położenie miasta w kotlinie, a co za tym idzie słaba cyrkulacja powietrza. - Gdy do tego dochodzi masowe ogrzewanie domów węglem gorszego gatunku, sądeczanie po prostu się duszą – tłumaczył Ryszard Listwan na wczorajszej debacie poświęconej poprawie jakości powietrza, która odbyła się w Miasteczku Galicyjskim.

Władze Nowego Sącza nie zamierzają jednak wprowadzać zakazu palenia węglem. Szukają innych sposobów, jak choćby udział w programie ochrony powietrza KAWKA. Jak już informowaliśmy, do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska złożony został wniosek o dotację na wymianę starych pieców na bardziej ekologiczne kotły nowej generacji. Dotyczy to zarówno domów prywatnych jak i budynków instytucji. Miasto stara się o siedem milionów złotych, a cały projekt ma opiewać na 10 milionów. - Ta kwota pozwoli na likwidację blisko 500 palenisk węglowych – mówi Janusz Rogóz, zastępca dyrektora wydziału ochrony środowiska sądeckiego magistratu.

Mieszkańcy którzy zdecydują się na wymianę instalacji będą mogli otrzymać zwrot około 80 procent poniesionych kosztów. Jednoczenie miasto nadal chce dotować montaż kolektorów słonecznych. W 2012 roku wsparcie finansowe na ten cel otrzymało 70 sądeczan.



(Sławomir Wrona/ko)