fot: Bartosz Niemiec
Do tej pory gryzonie można było spotkać przede wszystkim na brzegach Dunajca, w potokach wpływających do rzeki i na starosądeckich stawach. Pierwsze działania bobrzej rodziny nad Kamienicą zauważono wiosną i z dnia na dzień ich aktywność jest coraz większa.

- Niestety nie oznacza to, że czystość wody w rzece znacząco się poprawiła – mówi Grzegorz Tabasz, sądecki przyrodnik.

Krakowskie bobry ogłosiły koniec zimy

Grzegorz Tabasz uspokaja też wszystkich, którzy lubią spacerować brzegami Kamienicy. Bobry są spokojnymi roślinożercami, które prowadzą nocny tryb życia i ludziom nic z ich strony nie grozi. Oczywiście pod warunkiem, że sami nie będziemy ich niepokoić.


fot: Grzegorz Tabasz
Obecność bobrów w Nowym Sączu może przynieść więcej korzyści niż zagrożeń - twierdzą specjaliści. Jak już informowaliśmy, bobrza rodzina osiedliła się nie dawno na brzegu rzeki Kamienica, w pobliżu ruchliwej Alei Piłsudskiego. Gryzoniom nie przeszkadza ani ruch samochodów, ani obecność spacerowiczów. Ich pojawienie się wywołało obawy o to, czy kopane przez nie w wałach jamy i tamy, które budują, nie zwiększą zagrożenia w przypadku wezbrania rzeki. Stanisław Lisak, dyrektor Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Nowym Sączu uspokaja. Jak tłumaczy miejsce, które wybrały zwierzęta jest oddalone od zabudowań i obwałowania rzeki. Co więcej, ich obecność może przynieść nawet konkretne korzyści.

- Bóbr poprzez podniesienie zwierciadła wody, po wybudowaniu tamy, podnosi wody gruntowe. Jeżeli będzie budował żeremia to erozja wgłębna w korytach przestanie iść -twierdzi Lisak.

Populacja bobrów na Sądecczyźnie od kilku lat rośnie i zwierzęta szukają nowych miejsc do zasiedlenia. Bóbr jest zwierzęciem częściowo chronionym. Szacuje się, że w całym kraju żyje ich ponad 40 tysięcy.

(Bartosz Niemiec/ko)