O tym, że linia Nowy Sącz - Chabówka ma być modernizowana, mieszkańcy Mszany Dolnej wiedzą co najmniej od 2018 roku, kiedy odbyły się pierwsze rozmowy. Zdaniem radnego Michała Liszki, który reprezentuje niezadowolonych, na spotkaniach przedstawiano jednak ogólne informacje i mówiono jedynie o niewielkich korektach. Teraz wszystko miało się z mienić, kiedy w pismach do właścicieli terenu kolej przedstawiła szczegółowe plany odnośnie konkretnych działek. I dopiero teraz mieszkańcy dostali informacje, że ich działki będą zabierane.  Wcześniej kolej informowała, że inwestycje będzie prowadzona po starych torach. Trzeba też podkreśłić, że ich posesje będą zaraz obok torów.

Sprawa dotyczy tylko jednej części miasta, gdzie korekta linii ma być największa. Zdaniem radnego Liszki kolej nie powinna jednak lekceważyć ryzyka protestu. Determinacji jest duża, ale jest ustawa, która pozwala kolei "na zrobienie wszystkiego" - mówi Liszka i dodaje, że najlepszym rozwiązaniem dla wszystkich będą rozmowy i mediacje.

Spółka PKP Polskie Linie Kolejowe w oficjalnej odpowiedzi przypomina, że w tej sprawie w Mszanie Dolnej odbyło się już kilka spotkań i kolejne nie są planowane. Rzecznik krakowskiego oddziału spółki Dorota Szalacha, dodaje jednak, że mieszkańcy ciągle mają możliwość składania uwag do przebiegu trasy w ramach trwających procedur, a PKP udzieliła już wielu wyjaśnień mieszkańcom.

Nieoficjalnie, mówią o tym zarówno przedstawiciele niezadowolonych mieszkańców, jak i urzędnicy z Mszany, jeden z wicewojewodów zaangażował się w sprawę i zadeklarował, że gotów jest podjąć się roli mediatora. Jego rolą ma być uspokojenie emocji i pomoc w znalezieniu kompromisu. Burmistrz Mszany Dolnej Anna Pękała wierzy, że ta misja się powiedzie i do protestów nie dojdzie. Tym bardziej, że jak sama zwraca uwagę, przez Mszanę zawsze przebiegała ta trasa i ludzie, którzy protestują, zawsze mieszkali przy linii kolejowe, a nowa linia ma być mniej hałaśliwa od istniejącej.


Na koniec przypomnijmy, że modernizacja odcinka Nowy Sącz - Chabówka, to kluczowy, drugi etap znacznie większego projektu jakim jest budowa nowej linii kolejowej Kraków - Podłęże - Piekiełko. Jakikolwiek poślizg na tym etapie oznaczać będzie także opóźnienia w całym projekcie, który według zapowiedzi PKP PLK i przedstawicieli rządu ma być sfinalizowany jeszcze przed rokiem 2030.