Jak poinformowała "Gazeta Krakowska", do nieszczęśliwego wypadku doszło w środę po południu, gdy Magiera palił stare gałęzie. Śledztwo wszczęła prokuratura i policja, ale wstępnie wykluczono udział w zdarzeniu osób trzecich.
Magiera był najpopularniejszym polskim kolarzem drugiej połowy lat 60. XX wieku, tuż przed złotą epoką Ryszarda Szurkowskiego i Stanisława Szozdy. Był kapitanem reprezentacji Polski, która wygrywała klasyfikację drużynową Wyścigu Pokoju w 1967 i 1968 roku. Indywidualnie w tych wyścigach zajmował trzecie miejsce.
Był trzykrotnym mistrzem Polski: w drużynie torowej na 4 km (1961), a na szosie w wyścigu ze startu wspólnego (1966) oraz indywidualnie na czas (1970).
"Jeździł wspaniale na czas (wyleczył z kompleksów całą naszą czołówkę, która bez poprawy w tej specjalności kolarskiej sztuki nie mogła zrobić znaczących postępów) i wspaniale potrafił kierować drużyną biało-czerwonych, która po 19 latach pokonała wreszcie w Wyścigu Pokoju wszystkich rywali (głównie ZSRR i NRD)" - napisano na stronie internetowej Polskiego Komitetu Olimpijskiego.