Główne argumenty przeciw spalarni to obawa o dodatkowe skażenie powietrza w i tak zanieczyszczonej kotlinie sądeckiej i uciążliwość związana z transportem śmieci.
Jak mówi Ewa Stasiak z komitetu "Sądeczanie przeciw spalarni", protestujący mieszkańcy ciągle są gotowi do rozmów i ufają prezydentowi, który zapewnia, że bez zgody mieszkańców spalarnia nie powstanie.
Najważniejsze jest dopuszczenie mieszkańców do głosu. Nie tylko w formie zadawania pytań, ale również trzeba dać im się wypowiedzieć, co na ten temat myślą. Trzymamy pana prezydenta za słowo, że nic nie zrobi przeciwko mieszkańcom.
- dodaje Stasiak.