Wprowadzanie nowego systemu ratownictwa w Małopolsce powinno być wstrzymane – twierdzą zgodnie starosta nowosądecki Jan Golonka i dyrektor pogotowia ratunkowego w Nowym Sączu Józef Zygmunt.

Zdaniem Golonki likwidacja kolejnych dyspozytorni pogotowia ratunkowego powinna być wstrzymana do chwili wyjaśnienia zdarzenia z Zakopanego, gdzie 83-letnia kobieta zmarła bo karetka jechała do niej 40 min. Na wniosek wojewody prokuratura ma wyjaśnić czy zawiódł nowy system czy też błąd popełnili ratownicy.

Dyrektor sądeckiego pogotowia Józef Zygmunt ostrzega, że pośpiech we wprowadzaniu zmian w systemie ratowniczym to zagrożenie dla zdrowia i życia pacjentów.

-Każda zmiana systemu w ratownictwie musi być bardzo dobrze przygotowana i bardzo cierpliwie i ewolucyjnie przeprowadzana- mówi Józef Zygmunt.

- Dlatego proponujemy to, co zresztą proponują specjaliści od ratownictwa, żebyśmy dali sobie jakiś okres przejściowy, w którym powinny funkcjonować dwa systemy, po to, żeby te systemy wzajemnie się uzupełniały i eliminowały błędy, które ewentualnie mogą powstać- dodaje Zygmunt.

Według zapowiedzi dyspozytornia sądeckiego pogotowia ratunkowego ma być zlikwidowana z końcem stycznia nowego roku. Wezwania i kierowanie karetkami ma przejąć dyspozytornia w Tarnowie.

Sławomir Wrona/aw