- Dawniej taka klatka służyła jednak do wykonywania kary na honorze za drobne przestępstwa i łamanie ogólnie przyjętych norm społecznych. Jak to porównać do dzisiejszych czasów? Za wyplucie gumy na ulicy, przeklinanie - za to można było na kilkanaście godzin trafić do klatki. Ona była na widoku publicznym. Osoba tam zamknięta miała się wstydzić za swoje czyny. Ludzie przechodzący mogli taką osobę "podziwiać". Mogli ją zwyzywać, obrzucić nieprzyjemnymi rzeczami – wyjaśnia przewodnik Jacek Trawka.

Na muszyńskim rynku od kilku lat stoi także pręgierz, na którym dawniej wymierzano kary cielesne na złoczyńcach. Odwiedzając uzdrowisko, warto również zwiedzić zabytkowe piwnice ratusza, gdzie jest wystawa prezentująca dawne narzędzia tortur. 

policj