- Trwa naprawa uszkodzeń, ale nie zawsze możemy zareagować natychmiast. Nie ma możliwości, zęby w jednym czasie na 500 km wyjechały brygady, które będą tylko wypełniać ubytki. Musi upłynąć dzień, dwa. Drogi są łatane po kolei, w miarę potrzeb, gdzie uszkodzenia są największe. Potem kolejno obejmujemy inne drogi - tłumaczy Adam Czerwiński, dyrektor nowosądeckiego PZD.

Dziury w drogach pojawiają się często z dnia na dzień, dlatego drogowcy apelują do kierowców o ostrożną i uważną jazdę.

W przypadku usterki samochodu można starać się o odszkodowanie od zarządcy drogi, ale może ono zostać zakwestionowane przez ubezpieczyciela, gdy np. prędkość pojazdu była zbyt duża.