Pomieszczenia zamkowe przystrojono replikami broni średniowiecznej, rycerskimi zbrojami  dawnymi strojami szlacheckimi.

Widzieliśmy, jak było kiedyś i widzimy właśnie, jak jest dzisiaj i jest zachwycająco. Była ruina, zaniedbana, zarośnięta, jest fantastycznie. Nie dość, że jest ładnie, to jeszcze miejsce oddycha historią. Bardzo dobrze, że zostało to tak odnowione, wszystko zostanie dla następnych pokoleń

- mówią odwiedzający zamek.

Z badań wynika, że pierwsza warownia w Muszynie powstała już XI wieku. Był to drewniany gród, który trzy stulecia później został wzmocniony kamieniami i częściowo obmurowany. Zamek pilnował polsko – węgierskiej granicy oraz szlaku handlowego, który prowadził wzdłuż Popradu. Przez długi czas był też rezydencję starostów tak zwanego Państwa Muszyńskiego. Zamek jest dobrze widoczny z wielu miejsc w Muszynie, ponieważ znajduje się na szczycie stromej góry o wysokości 527 metrów nad poziomem morza.

Prace przy częściowej rekonstrukcji zamku trwały trzy lata. Koszt prac to ponad 13 milionów złotych.

Do 14 października zwiedzenia zamku jest bezpłatne.