Mieszkańcy osiedla Centrum są przerażeni. Jesienią ubiegłego roku na boisku pojawili się geodeci, którzy wykonali specjalistyczne pomiary. To od nich sądeczanie dowiedzieli się, że działka ma zostać sprzedana pod budowę apartamentowca.
Boisko jest tutaj 60 lat, wychowywały się na nim całe pokolenia. Jest tu bardzo bezpiecznie, daleko od ulicy, dzieci mogą się swobodnie bawić.
Właściciel pojawił się w dość tajemniczych okolicznościach, ponieważ o plac dbało tylko miasto i mieszkańcy – podkreśla Grażyna Migrała, Przewodnicząca Zarządu Osiedla Centrum w Nowym Sączu.
Od 60 lat ten teren należał niejako do mieszkańców, bo tak naprawdę nie było przeprowadzonej prawnej sprawy. Dlatego też niepokoimy się informacjami, które w tej chwili napływają do nas, że boisko zostanie podzielone na działki i sprzedane.
Mieszkańcy już kilka miesięcy temu wystąpili do ratusza z prośbą, aby Urząd Miasta złożył do sądu wniosek o zasiedzenie działki. Dopiero w lutym podczas jednego z internetowych spotkań z mieszkańcami ten temat poruszył prezydent Ludomir Handzel.
Mamy złożony wniosek do sądu o zabezpieczenie tej działki i składamy oczywiście wniosek do sądu o zasiedzenie tej działki.
O udzielenie dokładnych informacji w tej sprawie wystąpił do władz miasta radny Koalicji Obywatelskiej Józef Hojnor. Samorządowiec otrzymał odpowiedź, z której jednak wynika, że do połowy lutego miasto rozpoczęło w sądzie jedynie postępowanie zabezpieczające. Ta procedura niestety może znacznie wydłużyć czas przejęcia przez miasto działki jako samoistnego posiadacza – ocenia Hojnor.
To jest wyraźny sygnał i dowód na to, że miasto wykazało się bezczynnością. Proste pytanie brzmi: dlaczego to pismo zabezpieczające nie zostało wysłane pod koniec września?
Zdaniem radnego działkę trzeba ocalić dla dobra mieszkańców.
Jeśli nawet okazałoby się, że właściciel jest prawowity, bo przypomnę, że właściciel po osiemdziesięciu paru latach odnalazł się, to nic prostszego niż złożyć publiczną deklarację, że miasto odkupi tę nieruchomość po to, żeby realizować zadania z rozwojem lokalnej społeczności.
Z prośbą o oficjalne stanowisko w tej sprawie reporter Radia Kraków wystąpił do Urzędu Miasta. Wciąż jednak czeka na odpowiedź.