Fot. Krystyna Pasek
Posłuchaj materiału Krystyny Pasek
Mieszkańcy najbardziej obawiają się przerwy w pracy SOR-u i konieczności szukania pomocy w innych szpitalach. Władze limanowskiego szpitala odpowiadają, że korzystanie ze wsparcia SOR-ów w sąsiednich szpitalach to ostateczność, bo w planach nie ma całkowitego wstrzymania pracy oddziału ratunkowego.
Wykonawca na żadnym etapie nie ma prawa zaburzyć normalnego funkcjonowania tego oddziału. Tak naprawdę pacjenci powinni być ciągle przyjmowani pomimo trwających prac budowlanych
- mówi dyrektor limanowskiego szpitala Marcin Radzięta.
Zaznacza jednak, że w razie nieprzewidzianych komplikacji zadziała wypracowana od lat współpraca między szpitalami. Dyrektor przyznaje, że prace mają skomplikowany charakter i nie wszystko da się przewidzieć:
Stawiamy jeden obiekt obok szpitala obecnie funkcjonującego, remontujemy parter tego szpitala i łączymy te dwie części, czyli w zasadzie ten nowy budynek, który jest dwukondygnacyjny, z budynkiem obecnie funkcjonującym.
Fot. Krystyna Pasek
Może się okazać, że podczas przeprowadzki, pacjenci SOR-u będą przyjmowani w kontenerach, a to kolejny powód niepokoju mieszkańców. Marcin Radzięta uspokaja jednak i w tym przypadku:
Może się tak zdarzyć, że jakaś część będzie wymagała wsparcia tych obiektów kontenerowych. To nie jest tak, od razu rozwiewam wątpliwości, że my na jakiś czas w ogóle przeniesiemy Szpitalny Oddział Ratunkowy do kontenerów. Nie, tam ma być działalność poboczna, jakaś segregacja, poczekalnia.
To rozwiązanie, o ile okaże się konieczne, znajdzie zastosowanie dopiero w drugim etapie prac, w przyszłym roku.
W tym roku będą prace na tej pierwszej części, czyli w zasadzie budowanie niezależnego budynku, natomiast myślę, że wiosna przyszłego roku to będzie ten czas, kiedy ta ingerencja już w obecny SOR będzie musiała nastąpić
- zapowiada Marcin Radzięta.
Nowy budynek oddziału i wyremontowana stara część SOR-u mają być gotowe do końca 2025 roku.