- Warto zastanowić się nad taką ofertą, ponieważ może pomóc w zdobyciu wykształcenia. Wydaje się to być atrakcyjna oferta. W obecnej sytuacji na rynku mieszkaniowym ceny bywają zawrotne. 2000 złotych na studencką kieszeń to dobre rozwiązanie – uważa pan Bartosz, student V roku medycyny.
Pierwsze trzy osoby zdecydowały się już na współpracę z powiatem limanowskim dwa lata temu. W tej chwili cała trójka pracuje w szpitalu. Samorząd widzi w tym szansę na uzupełnienie kadry medycznej. Ostatnio był problem z geriatrią, specjalistami-urazowcami i lekarzami, którzy mogą podjąć dyżury na SOR. Jest ciężka praca na SOR. Liczymy na młodych lekarzy" - mówi starosta Mieczysław Uryga.
Uryga liczy też na to, że niektóre osoby zapuszczą korzenie w Limanowej i zostaną w szpitalu na dłużej niż czas trwania umowy stypendialnej. "To ważne, żeby wspierać. Potem liczymy na to, że jak lekarz pozna nasz szpital, pozna naszą ładną okolicę, czyste powietrze i serdeczność mieszkańców, to zwiąże się dłużej z naszym szpitalem" - dodaje.
Jest na to szansa. Przykładem jest powiat gorlicki, który z programem stypendialnym dla studentów medycyny wystartował kilka lat temu. "Taka inwestycja w przyszłych lekarzy jest opłacalna. Akcją objętych do tej pory było ponad 30 studentów. Jak ktoś się tutaj sprowadzi, potem trudniej opuścić Ziemię Gorlicką. Znacząca część tych młodych lekarzy została tu w szpitalu" – ocenia wicestarosta gorlicki, Stanisław Kaszyk.
- Lokalnie program zdaje egzamin, ale to tylko działania doraźne – uważa Jerzy Friediger, prezes Okręgowej Izby Lekarskiej w Krakowie. "Problem braku lekarzy dotyczy bowiem placówek medycznych w całym kraju, ale tu potrzebne są zmiany systemowe w zakresie kształcenia, a także wynagradzania medyków. W tej chwili weszła ustawa o najniższym wynagrodzeniu w ochronie zdrowia, ale pieniądze nie pozwalają na jej wprowadzenie. Finansowanie jest takie, że szpitali będzie stać na wypłatę minimalnych wynagrodzeń, ale też nie wszystkich. Nie wszystkie grupy zawodowe są tym objęte" - dodaje Friediger.
Zdaniem prezesa Okręgowej Izby Lekarskiej w Krakowie, w tej chwili nie są podejmowane znaczące działania zmierzające do szybkiej poprawy sytuacji w niedobrze kadry medycznej.
Według raportu Komisji Europejskiej Polska ma najmniej lekarzy w całej Unii Europejskiej. Na 1000 mieszkańców przypada ich zaledwie 2,4. Efektem jest niestety wysoka śmiertelność pacjentów, której można było zapobiec.