Pomysł samorządu nie jest nowy, bowiem kiedyś w Limanowej istniała już komunikacja miejska. W latach 90. nikt nie chciał już jednak jeździć zdezelowanymi pojazdami, a rynek przewozów opanowały prywatne busy. "Byłoby to dogodne rozwiązanie dla mieszkańców. Chcemy by te pojazdy były niskpodłogowe, przystosowane do jazdy w mieście" - zapewnia burmistrz Władysław Bieda.
Pojazdy będą też elektryczne, co ma przyczynić się do ochrony środowiska. Dlatego burmistrz Bieda liczy, że mieszkańcy przesiądą się ze swoich samochodów do autobusów.
Mieszkańcy mają jednak podzielone zdania co do planów władz miasta. Część z nich uważa, że to dobry pomysł i w mieście faktycznie zmniejszą się korki. "Z Limanowej robi się powoli Warszawa. Często stoi się w korku" - mówi jeden z mieszkańców. Zwolennicy podkreślają również, że będzie to przede wszystkim oferta dla osób starszych i niepełnosprawnych.
Są też jednak przeciwnicy zdaniem których, 15-tysięczna Limanowa to za małe miasto na komunikację miejską, a zatrzymujące się autobusy na przystankach będą powodować dodatkowe korki. "Albo poruszamy się autem, albo na nogach. Jakoś nie widzę tego pomysłu" - twierdzi zapytana przez reportera Radia Kraków mieszkanka.
Podzielone zdania mają również prywatni przewoźnicy. Jeden z nich, Bogumił Pietrucha uważa, że pomysł władz Limanowej ma niewielkie szanse na powodzenie.
Władze Limanowej podkreślają jednak, że nie zamierzają tworzyć odrębnej jednostki zajmującej się przewozami. W drodze przetargu ma zostać wybrana prywatna firma, która będzie operatorem przewozów i wynajmie zakupione busy. Jak się okazuje, lokalne firmy są zainteresowane taką współpracą. Jedna z nich już w przyszłym tygodniu rozpocznie testy autobusów i uruchomi darmową linię z centrum Limanowej do osiedla Łososina Górna. "To główny kierunek, gdzie ruch jest największy. Da nam to jakiś pogląd i będziemy wiedzieli, jak zaplanować przyszłe linie autobusowe" - tłumaczy w rozmowie z Radiem Kraków burmistrz Władysław Bieda.
W sumie Limanowa stara się o ponad 11 milionów złotych unijnej dotacji. Z własnego budżetu dołoży na ten cel 3 miliony. Decyzja o przyznaniu pieniędzy powinna zapaść jeszcze w tym miesiącu.
(Bartosz Niemiec/ew)