Krynica się zmienia, m.in. za sprawą wielomilionowych inwestycji w turystykę i drogi. Miejscem, które od wielu lat nie może doczekać się metamorfozy, jest dworzec kolejowy. Turyści mówią w tej sprawie jednym głosem - widok, jaki wita pasażerów kolei tuż po przyjeździe do uzdrowiska, to powód do wstydu.

 Władze Krynicy chcą, żeby to miejsce przestało być postrachem turystów i tętniło życiem. By zrealizować ten plan, zamierzają kupić zabytkowy budynek dworca od spółki PKP. Jest taka możliwość, ale jak tłumaczy Wojciech Zabłocki, pełnomocnik Zarządu PKP SA ds. Inwestycji, jest też warunek:

Aby utrzymać funkcję transportową. Jeżeli samorząd chce zagospodarować obiekt - obiekt jest duży, ma potencjał - to jesteśmy bardzo chętni, żeby takie obiekty przekazywać za jakieś symboliczne opłaty, taką symboliczną złotówkę, ale pod warunkiem, że będzie utrzymana funkcja transportowa.

 

Jakie plany ma Krynica na zagospodarowanie dworca? I kiedy to nastąpi?

Burmistrz Krynicy, Piotr Ryba ten warunek jest gotów spełnić. Plany co do budynku dworca nie kończą się jednak na niezbędnym minimum związanym z ruchem pasażerskim:

Mamy w planach otwarcie sali widowiskowej, zrobienie miejsca przyjaznego dla mieszkańców, dla seniorów. Tam jest potężny hol, bardzo dużo miejsca. Myślę, że jeżeli za parę la Podłęże Piekiełko ruszy, a to jest w takcie budowy i wydaje mi się, że to jest zdarzenie przyszłe, ale pewne, to ruch kolejowy nawet 10-krotnie wzrośnie i ten obiekt będzie tzw. samograjem. Będą tam zapewne miejsca quasi-noclegowe, bo o różnych porach pociągi przyjeżdżają, zaplecze gastronomiczne i może jakaś scena, żeby ten obiekt miał funkcję oświatowo-kulturalną poza funkcją pasażerską.  

Chociaż pomysł na zagospodarowanie dworca jest gotowy, a władze miasta dysponują projektem budowlanym i pozwoleniem na przebudowę, to w tym roku do transakcji z PKP na pewno nie dojedzie

W tym roku wydamy rekordowe ponad 50 mln na inwestycje. Po prostu fizycznie nam brakło środków, ale zanim będzie przeprowadzona procedura nowej wyceny dworca plus zgody korporacyjne, spisanie wszystkich protokołów, to początek przyszłego roku to jest data realna, żeby dworzec nabyć.  

Najbardziej optymistyczny scenariusz zakłada zakup budynku dworca w styczniu przyszłego roku, dlatego niechlubna wizytówka Krynicy może zacząć się zmieniać najwcześniej za rok o tej samej porze.

Władze Krynicy planują też przejąć od PKP sąsiadujące z dworcem działki, by zbudować parking. Jest też koncepcja, by droga prowadząca do dworca przestała być ślepą ulicą. Rozwiązaniem mógłby być tak zwany ślimak, czyli węzeł drogowy łączący ulicę Ebersa z ulicą Graniczną. Na razie jednak to tylko pomysł, jak dotąd nie powstał projekt takiej inwestycji.