Przypomnijmy, w piątek 31 lipca przed 20.30 do dławiącego się mężczyzny wezwano pogotowie ratunkowe. Niestety, karetka, zamiast do Kamionki Małej w gminie Laskowa została skierowana do Kamionki na Sądecczyźnie. Mężczyzna zmarł.
W sobotę nad ranem z kolei do szpitala trafiła jego żona. Lekarze podejrzewali, że to skutek stresu i zlecili badania. U kobiety doszło jednak do zatrzymania akcji serca. Mimo reanimacji nie udało się jej uratować.
Wstępne wyniki sekcji zwłok przeprowadzone w zakładzie medycyny sądowej w Krakowie pokazują, że przyczyną śmierci 58-letniego mężczyzny z Kamionki Małej było zachłyśnięcie. Natomiast przyczyną śmierci jego 56-letniej żony był prawdopodobnie rozległy zawał serca.
(Marta Jodłowska/ew)