Zdaniem dyrektora sądeckiego pogotowia Józefa Zygmunta, przede wszystkim całodobowa pomoc medyczna powinna działać przy pogotowiu. Po drugie, to odbierający wezwania powinni być szkoleni do oceny czy wezwanie kwalifikuje się do wysłania karetki. Dziś najczęściej to dzwoniący musi przekonać dyspozytorów, że stan chorego jest naprawdę poważny.

Rewolucyjną zmianą, jaką proponuje sądeckie pogotowie byłoby przekształcenie pogotowia w służbę ratowniczą podobną do straży pożarnej z zagwarantowanym finansowaniem zamiast podpisywanych co roku kontraktów.

Dyrektor Zygmunt wierzy, że dyskusja wywołana śmiercią dziecka zaowocuje zmianami w systemie. Jego zdaniem, nawet jeśli uda się wskazać i ukarać winnych śmierci 2,5 rocznej dziewczynki, problem pozostanie nie rozwiązany.

Sławomir Wrona/aw