"Na podstawie przeprowadzonych badań wykonawca przygotuje ekspertyzę oceniającą zakres i charakter osuwiska. Ekspertyza będzie też wskazywała, w jaki sposób należy docelowo zabezpieczyć to miejsce, by można było wyremontować i ponownie udostępnić kierowcom drogę" - wyjaśnił przedstawiciel GDDKiA.
Według informacji przekazanych przez Michnę badania osuwiska rozpoczną się od badań geofizycznych prowadzonych w formie tomografii elektrooporowej (ERT) i metodą sejsmiczną (MASW lub SRT). Pierwsze badanie polega na zamontowaniu w gruncie elektrod i sprawdzeniu, jaki opór podłoże stawia prądowi elektrycznemu. Metoda sejsmiczna polega na pomiarze i analizie, jak sztucznie wygenerowane fale sejsmiczne przenoszą się w gruncie.
Oba badania geofizyczne dostarczą informacji pozwalających na wstępną ocenę, na jakiej głębokości znajduje się płaszczyzna poślizgu, czyli płaszczyzna, po której przesuwa się osuwisko. Dzięki temu będzie można zaprojektować odpowiednią głębokość wierceń.
Zarządca dróg przewiduje wykonanie łącznie 350 m odwiertów o głębokości co najmniej 20 m. Ostateczna głębokość wierceń będzie zależeć m.in. od wyniku badań geofizycznych.
Ostatnie z zaplanowanych badań to sondowanie statyczne (CPTU), które pozwoli na sprawdzenie, jaki opór stawia grunt. Im większy opór, tym lepsze parametry.
Pęknięcia na drodze krajowej nr 28 w Kasinie Wielkiej pojawiły się 29 maja br. Wskazywały one na uaktywnienie się osuwiska pod jezdnią. Ze względów bezpieczeństwa droga została zamknięta 31 maja, a objazd wytyczono drogami niższej kategorii.
W czerwcu GDDKiA przygotowała wstępną opinię techniczną, której wynik nie pozwolił na podjęcie decyzji o bezpiecznym dopuszczeniu drogi do choćby ograniczonego ruchu samochodów.