Fundacja Bratnia Dusza wspólnie z wieloma firmami, samorządami i innymi stowarzyszeniami, od lutego zorganizowała już ponad sto transportów humanitarnych na Ukrainę z żywnością, ubraniami, lekami, czy sprzętem medycznym. Kolejna zbiórka darów przeprowadzona przez organizację właśnie zakończyła się sukcesem. Sądeczanie wciąż chętnie pomagają.
Zbliża się zima, więc w miarę możliwości chciałbym pomóc naszym sąsiadom. Przyniosłem trochę żywności z długim terminem przydatności.
Dary już w tym tygodniu powinny trafić na Ukrainę, ale nie wiadomo, czy uda się przewieź wszystkie. Wolontariusze zawsze korzystali ze wsparcia osób i przedsiębiorców, którzy posiadają większe samochody dostawcze, i razem z nimi ruszali w podróż. Z transportami do granicy nie ma problemów, ale wyjazdy do Lwowa stoją pod znakiem zapytania – przyznaje Iwona Romaniak, prezes Fundacji Bratnia Dusza:
Nikt nie chce nam już w tej chwili wypożyczyć samochodu na Ukrainę. Codziennie są ostrzały, często jest granica zamknięta. Firmy mówią: bardzo chętnie pomożemy, ale to jest nasz sprzęt, to jest nasz majątek, nie będziemy ryzykować.
Dariusz Cieśla szef małopolskiego oddziału Polskiego Czerwonego Krzyża, a zarazem wolontariusz Fundacji, wielokrotnie bywał z Iwoną Romaniak na Ukrainie i przyznaje, że te wyjazdy są dość niebezpiecznie:
Będąc w sierocińcu i przedszkolu, byliśmy świadkami, kiedy bomba w niedalekiej odległości od nas uderzyła. Powstał chaos, panika. Musieliśmy szybko zejść z dziećmi do schronów, przeczekać te moment.
Wolontariusze nie chcą jednak rezygnować z tych wyjazdów, ponieważ tylko w ten sposób mogą docierać z pomocą do najbardziej potrzebujących. Stąd decyzja o zbiórce pieniędzy na zakup własnego busa. - Liczy się dla nas każdy grosz – apeluje Iwona Romaniak.
Pierwszy raz w życiu zorganizowaliśmy zbiórkę w formie zrzutki na samochód. Chcemy kupić busa odosobowo-dostawczego. To bardzo pomoże, bo wsiadamy w 2, 3 osoby w busa i jedziemy. Bez Państwa pomocy będziemy musieli po prostu zaprzestać naszej pomocy, bo na plecach tego nie przeniesiemy.
Na zakup busa Fundacja potrzebuje 200 tysięcy złotych. Datki można wpłacać przez portal zrzutka.
Wolontariusze apelują także do przedsiębiorców o ewentualne przekazanie samochodu Fundacji. Pojazd nie musi być nowy, ale ważne, żeby był w dobrym stanie technicznym.