Coraz więcej samorządów decyduje się za zakup fotoradarów dla Straży Miejskich i Gminnych. Urządzenia często nazywane są „kurami znoszącymi złote jajka”.

Władze Mszany Dolnej zakupiły fotoradar dla Straży Miejskiej w kwietniu. Od tego czasu funkcjonariusze wystawili 336 mandatów na kwotę ponad 70 tysięcy złotych.

- Za te pieniądze wybudowaliśmy chodnik przy Zespole Szkół Miejskich nr 1 – mówi Tadeusz Filipiak, burmistrz Mszany Dolnej. - Zamontowaliśmy też oświetlenie na osiedlu Zarąbki, a drugi chodnik powstał wzdłuż stadionu miejskiego. Straż Miejska od kwietnia przeprowadziła tylko 19 sesji z fotoradarem, a pojawiała się w dwóch najbardziej niebezpiecznych miejscach, czyli na drodze wojewódzkiej 968 i powiatowej w stronę Koninek. Na tych dwóch odcinkach przez ostatnie dziewięć miesięcy nie odnotowano żadnego zdarzenia, więc chociażby tylko dlatego warto było wyznaczyć te miejsca do pomiaru – dodaje burmistrz.

W Krynicy, fotoradar jest od 2008 roku. Urządzenie zostało zakupione na wniosek mieszkańców, po kilku tragicznych wypadkach. Władze uzdrowiska ustaliły pięć miejsc, gdzie może być on ustawiany, cztery z nich znajdują się przy szkołach.

- To jednak nie przeszkadza wielu kierowcom i tylko w tym roku, 900 z nich przekroczyło w tych miejscach, dozwoloną prędkość, a łączna kwota mandatów, które wystaliśmy to ponad 100 tysięcy złotych – mówi komendant krynickiej Straży Miejskiej Piotr Szyszko. - Osiemnaście wykroczeń było powyżej 100 km/h, a pięćdziesiąt dwa wykroczenia były w przedziale od 90 do 99 km/h. Rekordzista jechał z prędkością 140 km/h przy szkole w Bereście.

Straż Gminna w Chełmcu, która fotoradarem kontroluje prędkość od sierpnia, wystawiła 850 mandatów, co przyniosło gminie dochód w wysokości 150 tysięcy złotych. Wójt Bernard Stawiarski podkreśla, że fotoradar znacząco poprawił bezpieczeństwo mieszkańców m.in. na drodze krajowej w Biczycach, gdzie w ostatnich latach doszło do kilku śmiertelnych potrąceń. Od sierpnia nie doszło w tym miejscu do żadnego wypadku.