Niestety te szkody były duże. 12 płyt granitowych, które musiały być wymienione, to pokazuje, jaki obszar był zniszczony. Te płyty mają wymiary 70 × 70 cm i pod spodem musiała być wymieniona konstrukcja, która została załamana. Naprawa trochę trwała, ponieważ fontanna jest w przeważającej części zbudowana z włoskich części, więc trzeba było sprowadzić je z Włoch
— mówi Władysław Bieda, burmistrz Limanowej.
Koszt naprawy wyniósł 61 tysięcy złotych. Miasto chce odzyskać pieniądze od firmy, w której kobieta ubezpieczyła samochód. Jeśli to się nie uda, władze Limanowej będą żądały rekompensaty bezpośrednio od sprawczyni zajścia.