- Pryszczyca to bardzo poważne zagrożenie. Ona powoduje wielkie straty dla gospodarki danego kraju. To choroba wirusowa, która łatwo się przenosi nawet w powietrzu. Mogą ją też przenosić ptaki, ludzie, nawet samochodowe koła. Zagrożenie jest bardzo duże - przypomina powiatowy lekarz weterynarii w Nowym Sączu, Włodzimierz Janczy.
Pierwsze ognisko pryszczycy wykryto na początku marca na Węgrzech. Kolejne pojawiły się w południowej i zachodniej części Słowacji. W Polsce jak dotąd nie odnotowano żadnego przypadku zarażenia tą groźną chorobą.
Czym jest pryszczyca?
Pryszczyca jest wysoce zaraźliwą i niebezpieczną chorobą wirusową zwierząt parzystokopytnych domowych oraz dzikich. Szczególnie zagrożone są owce, kozy, trzoda chlewna i bydło. W przypadku wybuchu choroby wszystkie zwierzęta w gospodarstwach muszą zostać wybite. Atakowane są też zwierzęta żyjące dziko. Ostatni raz choroba pojawiła się w Czechosłowacji w 1975 roku. W Polsce ostatni przypadek stwierdzono w 1971 r. Światowa Organizacja Zdrowia Zwierząt (WOAH) uznaje Polskę za kraj wolny od pryszczycy.
Pryszczyca nie jest groźna dla ludzi, którzy mogą się zarazić w wyniku bezpośredniego kontaktu ze zwierzęciem chorym i jego wydzielinami, a także przez spożycie niepasteryzowanych produktów pochodzących od zakażonych zwierząt.
21 marca minister rolnictwa podpisał rozporządzenie i zadecydował o zamknięciu terytorium Polski na przywóz wybranych towarów ze Słowacji w związku z ogniskami pryszczycy w tym kraju. Rozporządzenie ma obowiązywać do momentu przyjęcia odpowiednich rozwiązań przez Komisję Europejską. Na przejściach granicznych kontrole transportów zwierząt i produktów prowadzi Inspekcja Weterynaryjna wraz z policją, Krajową Administracją Skarbową i Inspekcją Transportu Drogowego.