Na drodze wojewódzkiej w Woli Kurowskiej, która dwa lata temu została zniszczona przez osuwisko, cały czas stoją znaki ostrzegające przed utrudnieniami a przejazd jest utrudniony. Wojewódzki Zarząd Dróg w Krakowie ma projekt budowy estakady w tym miejscu oraz zarezerwowane na ten cel sześć milionów zł. Urząd Wojewódzki odmawia jednak wydania pozwolenia na budowę. Wcześniej chce poznać wynik badań geologicznych, które nie wiadomo kiedy się zakończą.

Wojewoda nie wyraził też zgody na korzystanie z prowizorycznie naprawionego odcinka trasy, który po powodzi wyremontowano na polecenie wójta Chełmca Bernarda Stawiarskiego.

Tymczasem wójt Chełmca zapewnia , że droga jest bezpieczna i można z niej korzystać bez obaw.

- Wojewoda chce zamknąć przejazd, lecz ja zapewniam, że jest on bezpieczny – mówi wójt Chełmca Bernard Stawiarski. Dlatego gmina jest gotowa ponownie przejąć nadzór nad drogą wojewódzką w Woli Kurowskiej i wziąć pełną odpowiedzialność za bezpieczeństwo jej użytkowników - dodaje.

Wójt zapowiada też, że po przejęciu drogi gmina Chełmiec sfinansuje wylanie w tym miejscu warstwy asfaltu.

Powoli kończy się też cierpliwość mieszkańców Dąbrowy, Woli Kurowskiej i Kurowa, miejscowości odciętych przez osuwisko, którzy mają dosyć czekania i korzystania z 20-kilometrowego objazdu. Grożą blokadą położonej w pobliżu drogi krajowej oraz pikietą w Krakowie.


Bartosz Niemiec/aw