Pod internetową petycją w sprawie powstrzymania rozbiórki, w ciągu kilku dni podpisało się ponad dwieście osób. Pałacyk to jedna z najstarszych obecnie kamienic w Limanowej, wzniesiona na początku XX wieku w stylu dworkowym z elementami architektury polskiej. Do wybuchu II wojny światowej była to siedziba Towarzystwa Zaliczkowego. W czasie okupacji Niemcy utworzyli tam siedzibą żandarmerii wojskowej.
Tu ludzie zaczynali trudną wędrówkę do obozów koncentracyjnych, więzień czy też wgłąb Niemiec na roboty przymusowe
– mówi historyk Karol Wojtas.
Jak dodaje, od stycznia 1945 roku w budynku przez lata była siedziba Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa z aresztem i katownią. Potem budynek przejęła Milicja Obywatelska.
Tu też była katownia: złapanych na ziemi limanowskiej wychodzących z lasu byłych AK-owców, żołnierzy podziemia niepodłegłościowego, ale też zwykłych ludzi, którzy podpadli czymś, byli zagrożeniem dla systemu komunistycznego w Polsce
– wyjaśnia historyk.
W latach 90. XX wieku kamienicę odzyskał spadkobierca Towarzystwa Zaliczkowego, czyli Bank Spółdzielczy w Limanowej. Kilka lat temu Bank sprzedał pałacyk, a inwestorzy rozpoczęli starania o jego rozbiórkę. Urzędnicy Starostwa Powiatowego w Limanowej nie wydali wówczas pozwolenia, ponieważ budynek wpisano do Ewidencji Zabytków Województwa Małopolskiego. Właściciele zaskarżyli jednak decyzję i ostatecznie Naczelny Sąd Administracyjny ją uchylił. Właściciele kamienicy składając ponowny wniosek o wydanie pozwolenia na rozbiórkę wskazali również, że budynek nie jest wpisany do Gminnej Ewidencji Zabytków. Poza tym takiej jeszcze nie ma. W obliczu tych okoliczności teraz Starostwo Powiatowe wydało zgodę na wykonanie prac.
Władze Limanowej popierają apel historyków, by ocalić budynek, dlatego zaskarżyły decyzję Starostwa do Wojewody Małopolskiego. Burmistrz Limanowej Jolanta Juszkiewcz tłumaczy również, że brak Gminnej Ewidencji Zabytków to wina poprzednich władz i podkreśla, że dokumentacja jest już tworzona.
Gminnej ewidencji zabytków nie utworzono. Dopiero po rozeznaniu sytuacji podjęliśmy się tych działań i wszystko jest w toku
– mów burmistrz.
W międzyczasie władze miasta zaskarżyły decyzję Starostwa Powiatowego w Limanowej do wojewody małopolskiego. Budynek przed rozbiórką chce też ocalić wójt gminy Limanowa. Już w zeszłym roku deklarował, że jest gotów odkupić kamienicę od prywatnych właścicieli. Nadal jest tym zainteresowany.
Trzeba przed wszystkim pamiętać o trudnej historii. Ci ludzie cierpieli tak naprawdę po to, żebyśmy dzisiaj mogli spokojnie rozmawiać. W zasadzie to jedyna taka przystań, w której można się zastanowić nad tym, co się działo w czasie powojennym
– podkreśla wójt.
Gmina chciałby utworzyć w pałacyku m.in. Izbę Pamięci. Reporter Radia Kraków wysłał do właścicieli zapytanie o gotowość na ewentualną sprzedaż. Czekamy jeszcze na odpowiedź.