- Problem jednak w tym, że droga ma głównie przebiegać po starym śladzie, a na terenie uzdrowiska po gruntach, które kiedyś wykorzystywała kolej. Ta droga nie ingeruje ani w Poprad, ani w otaczające lasy i zieleń. W dwóch miejscach trzeba tylko poszerzyć minimalnie drogę, czyli skorygować łuki. Wchodzimy w pas drogowy. Okazuje się, że ta korekta mogłaby wpłynąć na przelatujące nietoperze. To mnie zdumiewa. Ktoś bardzo nadgorliwie podszedł do tej sprawy – wyjaśnia burmistrz Jan Golba.
Gmina straciła też zarezerwowane już kilka lat temu w budżecie województwa małopolskiego 65 milionów złotych na budowę drogi.