Dla właścicieli stacji narciarskich to był udany sezon. Stoki ruszyły już 30 listopada ubiegłego roku i część z nich otwarta będzie do przyszłego weekendu. Narciarze cieszyli się dużą ilością słonecznych dni, ale wiązał się z tym brak opadów. O dobre warunki na stokach zadbały systemy sztucznego naśnieżania. Zapewnienie wody dla nich już w tym sezonie było wyzwaniem.
- Jak w tamtym roku pompowaliśmy wodę z Czarnego Potoku 24 godziny na dobę, w tym pompowaliśmy 4 razy na dobę. Zbieraliśmy wodę 4 godziny, pompowaliśmy i tak dalej - mówi Tomasz Pasieka z największej w Krynicy stacji narciarskiej na Jaworzynie.
Przypomnijmy, że o zagrożeniu suszą hydrologiczną na południu Małopolski w ostatnim tygodniu mówili hydrolodzy z IMGW. Zwykle o tej porze roku rzeki i zbiorniki zapełniała woda z topniejącego śniegu. Tymczasem według szacunków, w kończącym się sezonie było go o jedną trzecią mniej niż w latach poprzednich.