Cztery inwestycje i... same problemy
Zdaniem Marcina Wąsa, niektóre inwestycje wykonano w sposób nieprzemyślany, niewłaściwy, a nawet rażąco niedopuszczalny. W przypadku innych – „źle oceniono możliwości ich finansowania”.
„Jedną z takich inwestycji jest budowa Miejskiego Centrum Kultury w Bobowej. To obiekt, który, jak sądzimy, został niewłaściwie zaprojektowany i wykonany, dlatego dzisiaj generuje sporo kosztów. Główny problem to napływ wody w obrębie posadzki części przyziemnej budynku” – tłumaczył podczas konferencji prasowej aktualny burmistrz. „Drugim problemem są prace budowlane wykonane bez jakiejkolwiek zgody, planów i dokumentacji technicznej w Szkole Muzycznej I stopnia w Bobowej. Tam z kolei doszło do sytuacji, w której byłem zmuszony wyłączyć część pomieszczeń klasowych z użytkowania ze względu na uniknięcie katastrofy budowlanej. Istnieje bowiem ryzyko zawalenia się posadzki parteru przez nieodpowiednie prowadzenie prac budowlanych” – dodał.
Marcin Wąs jako kolejną problematyczną inwestycję wymienia budowę otwartego kąpieliska w Bobowej. Obiekt ten miał zostać dofinansowany z programu InterReg kwotą 2,134 mln zł. „Wniosek złożony jeszcze za kadencji poprzedniego burmistrza został jednak oceniony negatywnie. Oznacza to, że inwestycja ta nie uzyskała wsparcia finansowego” - mówił Marcin Wąs.
Były burmistrz Bobowej odpiera zarzuty i zapowiada walkę o swoje dobre imię
Wacław Ligęza twierdzi, że w przypadku budowy miejskiego centrum kultury, prace zostały zlecone specjalistom, którzy zostali wyłonieni w drodze formalnych konkursów. Obiekt został również odebrany przez inspektorów budowlanych i nadal ma gwarancje. Przyczyna odrzucenia wniosku o dofinansowanie budowy miejskiego kąpieliska w Bobowej – zdaniem Ligęzy – nie leży po stronie gminy. Powodem miało być tu niedostarczenie odpowiednich dokumentów przez miasto partnerskie na Słowacji. Były burmistrz twierdzi również, że nie wiedział o samowoli budowlanej w przypadku remontu szkoły muzycznej. W jego opinii, dowodem na to jest brak jakiejkolwiek dokumentacji. Dodaje on że posługiwanie się na forum publicznym stwierdzeniem „ryzyko katastrofy budowlanej” ma na celu wyłącznie poniżenie jego osoby. Podkreśla też, że ryzyko zawalenia się części budynku nie zostało jeszcze potwierdzone.
Wacław Ligęza odniósł się także do czwartej „wadliwej” inwestycji, jaką wskazują nowe władze Bobowej. Były burmistrz odpowiada, że za jego kadencji, istniała możliwość terminowego zakończenia remontu szkoły podstawowej w Stróżnej, więc podstaw do rozwiązania umowy z wykonawcą nie było.
Wacław Ligęza żąda od obecnego burmistrza oficjalnych przeprosin i wysłał w tym celu specjalne pismo. Przeprosiny mają nastąpić w ciągu siedmiu dni od odebrania przesyłki. Jeśli tak się nie stanie, sprawa trafi do sądu.
Bezskutecznie próbowaliśmy się skontaktować z burmistrzem Bobowej. Nie dostaliśmy również odpowiedzi, czy Marcin Wąs odebrał pismo nadesłane przez adwokata Wacława Ligęzy.