Nie cichnie afera wokół firmy NEWAG

Grupa ekspertów od oprogramowania zatrudnionych przez inne firmy kolejowe z całej Polski, przeprowadziła analizę tajemniczych awarii pociągów NEWAGu. Chodziło o sztandarowy produkt sądeckiej firmy, czyli pociągi IMPULS, które zostały zakupione przez kilka samorządów wojewódzkich w kraju i kursują na lokalnych trasach. Zdaniem ekspertów, firma NEWAG miała celowo w 2022 roku wprowadzać usterki w oprogramowaniu swoich pociągów, aby wymusić ich naprawę i przejąć zlecenia serwisowe.

Według osób badających sprawę w pociągach dochodziło do awarii, gdy współrzędne GPS wskazywały, że są na terenie konkurencyjnych serwisów przez 10 dni. Awaria polegała na tym, że pociąg nie mógł zostać uruchomiony. Za każdym razem skład musiał więc trafić do zakładu w Nowym Sączu.

Specjaliści Urząd Transportu Kolejowego oraz z CERT POLSKA, czyli  zespołu powołanego do reagowania na bezpieczeństwo w internecie, spotkali się już z przedstawicielami NEWAGu. Jak podkreśla Dominik Lebda, z Wydziału Komunikacji Społecznej Urzędu, pojazdy NEWAGu spełniają wymagania określone europejskimi dyrektywami, a problem dotyczy serwisowania. Ten zaś jest elementem umowy z kupującym.

To zamawiający pojazd w ramach umowy kontraktowej określa warunki serwisowania i gwarancji. Tego rodzaju wymagania są zawarte w umowach dotyczących zakupu pociągu. Prezes UTK w tej sprawie nie jest właściwym organem

Przesłaliśmy kilka pytań do firmy NAWAG, ale rzecznik prasowy od razu zastrzegł, że poza wydanym wczoraj oświadczeniem, dziś spółka dodatkowych informacji udzielać nie będzie.

A w oświadczeniu spółka stanowczo zaprzeczyła, by celowo wywoływała usterki w swoich pociągach. Informuje w nim również, że od 2022 roku sama powiadomiła służby o nieuprawnionym ingerowaniu w oprogramowanie pociągów. Spółka podkreśla również, że w doniesieniach medialnych - tu cytat "Poza gołosłownymi zarzutami nie przedstawiono żadnego dowodu na to, iż to nasza firma celowo zainstalowała wadliwe oprogramowanie." 

Na trasach w regionie jeździ 26 pociągów sądeckiego producenta. Wicemarszałek województwa małopolskiego Łukasz Smółka, który był dziś porannym gościem Radia Kraków ocenił, że te pociągi są bezpieczne. Przechodzą one systematycznie akcje serwisowe na kilku szczeblach.

Sprawa jest skomplikowana. W stanowisku spółki NEWAG pojawia się też teza, że za ingerencją w oprogramowanie i nagłośnienie problemu może się kryć nieuczciwa konkurencja. Sądecka firma jest na etapie finalizowania lukratywnego kontraktu na produkcję lokomotyw o wartości 1 miliarda złotych.