Burmistrz Stefan Kolawiński broni decyzji radnych i przekonuje, że Bochnia nie poradziłaby sobie z organizacją referendum razem z wyborami.
- Warunki techniczne w przypadku przeprowadzenia referendum razem z wyborami były żadne. Ani lokale nie były przystosowane, ani technicznie wyposażone. Nie dałoby się też zorganizować miejsca dla dwóch czy trzech komisji - mówi Radiu Kraków burmistrz Kolawiński.
W listopadowym referendum w sprawie budowy podziemnego parkingu w centrum Bochni zagłosowało 3 tysiące mieszkańców, czyli 12,5%. Za taką inwestycją na placu generała Okulickiego opowiedziało się 67,5% głosujących.
Przy organizacji referendum najwięcej kosztowały diety 128 członków obwodowych komisji, bo aż 40 tysięcy złotych. Praca miejskiej komisji ds. referendum kosztowała natomiast Bochnię kolejne 4 i pół tysiąca złotych.
(Bartek Maziarz/ew)