Biura podróży i agencje turystyczne uspokajają swoich klientów i proszą aby nie podejmować pochopnych decyzji o rezygnacji z wykupionych wakacji i wczasów. Na razie decyzją Ministerstwa Spraw Zagranicznych do 15 kwietnia włącznie anulowano wszystkie zaplanowane wyloty.

To oznacza, że każda osoba, która planowała i opłaciła wyjazd w biurze podróży, może liczyć na stuprocentowy zwrot poniesionych kosztów. Jako pierwsi pieniądze dostaną podróżni, którzy opłacili niezrealizowany - z wiadomych względów - wypoczynek w marcu. Jak mówi agentka turystyczna Jolanta Holewska-Kaczor - na pieniądze trzeba będzie jednak zaczekać, bo decyzją rządu wydłużono ustawowy termin zwrotu wpłaconych pieniędzy. 

"Klient jest wtedy informowany, wysyła się najczęściej dokument na maila, że rezerwacja została anulowana bezkosztowo, ale teraz ten czas oczekiwania na tę wypłatę - bo jeszcze, z tego co wiem, nikt nie dostał wypłat marcowych. Te zwroty nie będą wypłacane do 14 dni tylko do 180" - tłumaczy Holewska-Kaczor. 

Dodaje, że część biur podróży zaproponowała klientom, którzy wykupili wyjazdy w terminie do połowy maja przesunięcie wpłaconych już pieniędzy na inny wyjazd, który może być zaplanowany w dowolnym czasie - nawet do marca 2021 roku. Pozostali, którzy wykupili wczasy w miesiącach letnich, mogą przesunąć je na inny termin, pod warunkiem że wyjazd zostanie przełożony do końca sezonu letniego, czyli do paździenika. Mogą też odwołać wyjazd - to jednak grozi utratą wpłaconej już zaliczki. Jeśli chodzi o linie lotnicze, to każda z nich wprowadza swoje własne procedury w takich sytuacjach. Ryanair na przykład zrezygnował do końca marca z opłaty za przeniesienie rezerwacji. Z kolei LOT zawiesił sprzedaż biletów do 19 kwietnia, ale rejsy nie są odwołane. 

O zwrot pieniędzy mogą ubiegać się także pasażerowie korzystający z usług PKP Intercity. Jak mówi Katarzyna Grzduk - na pełny zwrot kosztów biletu można liczyć w dwóch przypadkach.

"Zwroty należności za bilety na przejazd pociągami, które zostały odwołane, dokonywane będą w pełnej wysokości. Bilety zakupione w kasie można zwracać w formie reklamacji przez internet" - wyjaśnia Grzduk.

Drugi przypadek dotyczy biletów kolejowych na pociągi PKP Intercity zakupionych do 4 marca włącznie. W pozostałych sytuacjach pasażerowie otrzymają zwrot 75 procent ceny biletów. 

Na zwrot części poniesionych kosztów mogą liczyć także pasażerowie krakowskiego MPK, którzy wykupili bilety okresowe. Procedura jest prosta - osoby z biletem zapisanym w urządzeniu mobilnym muszą wysłać tylko maila z reklamacją, w którym wskażą numer konta, na który należy zwrócić pieniądze za niewykorzystane dni. Pasażerowie z biletami na Krakowskiej Karcie Miejskiej muszą wysłać ją listem poleconym na adres Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego w Krakowie. 

"W takim liście należy także podać numer rachunku bankowego, na który mają być zwrócone pieniądze i oczywiście można także poprosić o to, żeby ta karta została odesłana. Wystarczy, że ktoś to zaznaczy i poda adres zwrotny, na jaki ta karta ma zostać wysłana" - mówi Marek Gancarczyk z krakowskiego MPK.

Dobra wiadomość dotyczy również kierowców korzystających z abonamentów w krakowskiej Strefie Płatnego Parkowania. Zarząd Dróg Miasta Krakowa informuje, że ich ważność zostanie wydłużona o czas zawiedzenia kontroli w strefie. 

 

(Joanna Orszulak/łk)