"W Polsce zastosowanie tego modelu jest niemożliwe z dwóch powodów. Po pierwsze, u nas przepisy wyraźnie mówią, że nie wolno jeździć na oponach z kolcami. Zwykłe zimówki, nawet te najlepsze nie dadzą sobie rady na zaśnieżonej lub oblodzonej jezdni. Po drugie, muszą być odpowiednie warunki atmosferyczne, żeby ten śnieg miał szansę się utrzymać na jezdni. U nas jest tak, że śnieg spadnie, potem stopnieje, a wieczorem znów zamarza" - komentuje Piotr Rejowski z serwisu Onet Moto.
Drogowcy muszą zatem szybko reagować. Jesteśmy więc skazani na sól albo na chlorek wapnia, który jest koszmarnie drogi i nikogo nie stać na stosowanie go w tak dużym stopniu.
W Małopolsce drogi utrzymane "na biało" można jednak spotkać w mniejszych miejscowościach na Podhalu, gdzie ruch nie jest tak duży jak w miastach.
Akcja RK: Czym zastąpić sól na drogach i chodnikach?
(Maciej Skowronek/ko)