Grupka mieszkańców okolicy ulicy Brzeskiej w Bochni doprowadziła już do uchylenia pierwszej decyzji środowiskowej. Wnieśli też skargę do Sądu Administracyjnego. I wszystko na to wskazuje, że sięgną po wszystkie możliwe środki aby nadal blokować budowę wyczekiwanej drogi - według pomysłu urzędników.

„To jest nie do zaakceptowania” - grzmiał podczas spotkania w bocheńskim magistracie Andrzej Wilk. Nieformalny lider protestujących pojawił się tam już po właściwym spotkaniu w sprawie łącznika, ale zabrał głos podczas dyskusji o planie zagospodarowania przestrzennego.

Zdaniem urzędników wybrany wariant (czerwony) jest najlepszy dla mieszkańców, kierowców, ale też rozwoju Bochni bo przebiega najbliżej Strefy Aktywności Gospodarczej oraz Stalproduktu. Przewiduje jednak konieczność zburzenia 14 budynków gospodarczych, 1 handlowego i 3 domów – w tym właśnie Pana Andrzeja.

Protestujący uparcie forsują wariant sprzed kilku lat. Niebieski, ale kończący się rondem przy Blach-Stalu (u dołu wariantu zielonego).

Zastępca dyrektora Zarządu Dróg Wojewódzkich Robert Górecki w rozmowie z Radiem Kraków nie pozostawia złudzeń. „W chwili obecnej nie widzę możliwości na zmianę wariantu”. Górecki wyjaśnia, że łącznik ma powstać w latach 2016-2018, a jego zdaniem, po zmianie wariantu „nie wydaje się możliwe, żeby to zdanie mogłoby być zrealizowane”.

Zastępca dyrektor ZDW po spotkaniu z mieszkańcami Bochni w sprawie łącznika był optymistą. „Spotkanie pokazało iż ludzie nie mają wątpliwości co do przebiegu łącznika, aczkolwiek były pytania techniczne, merytoryczne i zostały w mojej ocenie wyśnione”. - podkreślał Górecki.