Co czeka nas w przyszłym roku w edukacji?

Nowy przedmiot dotyczący edukacji zdrowotnej, lekcje religii ograniczone do jednej w tygodniu, które są już nie tylko przedmiotem debaty publicznej, mogą też być „paliwem” nadchodzącej kampanii prezydenckiej. „Obyśmy nie skupili się na tematach zastępczych. Dobrostan ucznia, podniesienie prestiżu zawodu nauczyciela – to są ważniejsze kwestie” – komentował w Radiu Kraków Artur Pasek, pierwszy małopolski wicekurator oświaty.

„Dużo było uwag merytorycznych do poszczególnych sfer w edukacji zdrowotnej. A przypominam, że jest ich dziesięć. Ten komponent dotyczący wychowania seksualnego to tylko jeden z tych dziesięciu i to też nie w pełni” – zauważa wicekurator Artur Pasek.

Wśród uwag rodziców, ale i nauczycieli była też troska o to, kto będzie prowadził te zajęcia i jakie są potrzebne tu kwalifikacje. „Tym już zajmą się eksperci i otrzymamy kompletny dokument, który będzie podstawą do tego, żebyśmy przygotowywali się do nowego roku, bo zajęcia zostaną wprowadzone od 1 września 2025” – zapowiada Artur Pasek.

Edukacja zdrowotna - jak nie wylać dziecka z kąpielą Edukacja zdrowotna - jak nie wylać dziecka z kąpielą

Kto będzie uczył edukacji zdrowotnej? Według zapowiedzi minister edukacji uprawnienia mają nauczyciele wychowania fizycznego, biologii, przyrody, psychologowie, a także ci, którzy uczyli edukacji do życia w rodzinie.

„Edukacja do życia w rodzinie była węższym elementem całej edukacji zdrowotnej, ale także te osoby mają bez żadnych dodatkowych studiów uprawnienia. Będą oczywiście podyplomowe studia specjalistyczne” – wyjaśnia wicekurator.

Edukacja zdrowotna pojawi się w programach dla klas 4-8 szkoły podstawowej oraz w dwóch klasach w szkole średniej.

Jak dodaje wicekurator, nie powinno być w tej kwestii braków kadrowych. „Większość nauczycieli, którzy prowadzili zajęcia edukacji do życia w rodzinie, już pewnie się tego podejmie. Także nauczyciele wychowania fizycznego. Są komponenty związane ze zdrowotnością, ruchem, z potrzebami w zakresie zdrowia psychicznego, fizycznego, a także odżywianiem. (…) Nauczyciele mają to know-how, tylko być może nie wykorzystywali tego w pełni na obecnych zajęciach” – podkreśla Artur Pasek.

Jedna lekcja religii – co z katechetami?

Artur Pasek przypomina, że wśród prowadzących lekcje religii są osoby konsekrowane, jak i świeccy. Ci ostatni często mają uprawnienia do wykładania drugiego przedmiotu. „Mowa o tym była już od wielu miesięcy, więc jeśli podjęli się studiów podyplomowych, to nie powinni mieć żadnych problemów. Mieliśmy takie sytuacje wcześniej, gdzie z różnych innych przedmiotów były problemy z godzinami. Nauczyciele innych przedmiotów robili dokształcenie i radzą sobie” – przekonuje wicekurator.

„Katecheci, jeśli tylko tego będą chcieli, mogą podjąć się nauki wychowania zdrowotnego. Tylko z pełną odpowiedzialnością, że muszą zrealizować to, co będzie zawarte w podstawie programowej” – zastrzega.

Czy lekcje religii znikną z polskich szkół? Premiera serialu reportażowego Czy lekcje religii znikną z polskich szkół? Premiera serialu reportażowego "Katecheza"

Polska edukacja w 2024 roku. „Idziemy w dobrym kierunku”

Gość Radia Kraków pytany o to, jaki był 2024 rok w polskiej edukacji, podkreśla, że wiele spraw: kwestie lekcji religii, edukacji zdrowotnej, edukacji obywatelskiej potraktowano jako tematy zastępcze. „My potrzebujemy dobrostanu uczniów i nauczycieli i działania ministerstwa idą w tym kierunku, żeby nie tylko w sferze finansowej, ale także w sferze organizacyjnej naprawić to, co poprzedni minister nie zrealizował, na przykład w zakresie emerytur, w zakresie realizacji godzin ponadwymiarowych” – wskazuje Artur Pasek. Sporo kontrowersji wzbudziły też zmiany dotyczące zadań domowych.

„To nie jest brak możliwości zadawania zadań, tylko inne podejście” – ocenia. – W tej chwili AI, czyli sztuczna inteligencja potrafi zdziałać niemal cuda i w związku z tym uczniowie są bardzo w tym sprawni. Więc jeśli te zadania mają być, to one muszą być mądrze zadawane i przede wszystkim mądrze egzekwowane”.

W opinii Artura Paska, minister edukacji Barbara Nowacka, wsłuchała się w głos nauczycieli. „Oczywiście nie da się wszystkiego zrobić w rok, ale uważam, że jest to ministerstwo, które słucha kadry kierowniczej, są powołane zespoły ekspertów i mam nadzieję, że tak będzie także w przyszłym roku” – podkreślił małopolski wicekurator oświaty.