"Dochodziło to niebezpiecznych sytuacji" - tak Stalexport, zarządza autostrady między Krakowem a Katowicami, tłumaczy usunięcie punktów do automatycznego płacenia za przejazd. Zostaną one zastąpione tradycyjnymi kasami. System wprowadzono jesienią tego roku na części bramek w Mysłowicach i Balicach. Miał to był krok w przyszłość, który zmniejszy korki. "Stało się wręcz przeciwnie. Osoby, które próbowały korzystać z tej bramki, nie zawsze dawały radę dokonać transakcji. Dochodziło tam do kłopotliwych sytuacji, które utrudniały ruch na placach poboru opłat" - przekonuje Rafał Czechowski, rzecznik Stalexportu.

Ponadto z obserwacji Stalexportu wynika, że płatność przy automatycznych bramkach trwała dłużej niż przy bramkach z kasjerem. Postanowiono się więc z nich wycofać. Już teraz automaty są wymieniane na tradycyjne kasy w Mysłowicach. Od 14 maja ruszy też wymiana w podkrakowskich Balicach. Prace potrwają około tygodnia.

Z automatycznych bramek korzystają zarządcy autostrady m.in. we Włoszech czy Francji - tam tylko w pojedynczych okienkach można płacić gotówką.

 

 

 

 

(Karol Surówka/jp)