Akademia Sztuk Pięknych w Krakowie już od poniedziałku 3 grudnia przeszła na tryb zdalnego nauczania do 8 stycznia. Uczelnia argumentuje to przed wszystkimi wysokimi kosztami ogrzewania. Rzecznik krakowskiej ASP Andrzej Knapik podkreśla, że na przejście na tryb nauki zdalnej wybrano okres, który poprzedza sesję egzaminacyjną. Tak, żeby na początku roku wrócić do stacjonarnego nauczania.
"Niestety studenci muszą pracować sami w domu, bo takiej możliwości, żeby ich wpuścić, w tej chwili nie ma. To nie jest nasza zła wola, tylko te dzieła sztuki muszą mieć odpowiednie warunki. To jest kwestia wilgotności, to jest kwestia temperatury, dlatego te budynki muszą być zamknięte, bo w momencie, kiedy się otwiera drzwi, nawet dwa razy dziennie, to wilgotność zmienia się. Gdyby student miał wejść do pracowni, to jest to również kwestia oświetlenia. Trzeba oświetlić wejście, korytarze, dopiero pracownie. Byliśmy zmuszeni do podjęcia działań oszczędnościowych" - mówi Knapik.
Zdalnego nauczania w grudniu nie zamierza wprowadzać m.in. Politechnika Krakowska, Uniwersytet Ekonomiczny, czy też Akademia Nauk Stosowanych w Nowym Sączu. Uczelnie te liczą na to, że wprowadzone już mechanizmy oszczędzania energii pozwolą im spełnić wymóg zmniejszenia zużycia o co najmniej 10 procent.
"Forma zdalna jest ostatecznością, natomiast przygotowujemy się do tych 10% poprzez oszczędności związane z wymianą oświetlenia, jakimiś kontrolami w zakresie wykorzystania różnych źródeł energii, na przykład nie można dogrzewać klimatyzacją, są do tego inne urządzenia" - wyjaśnia rzecznik sądeckiej akademii Tomasz Zacłona.
Uniwersytet Ekonomiczny wyłączył już m.in. swój basen i przeprowadza audyt energetyczny. Politechnika Krakowska rozpoczyna kampanię informacyjną wewnątrz uczelni na temat oszczędzania energii i liczy na to, że w okresie przerwy świątecznej i wyłączeniu sporej liczby urządzeń, a nawet zasilania niektórych budynków, pozwoli jej to na znaczne oszczędności pieniędzy i energii. AGH daje możliwość przejścia na naukę zdalną, ale tylko w ostatnich dniach przed świętami. Stawia też na oszczędności oraz edukację studentów i pracowników
"Najważniejsze jest ograniczenie temperatury w pomieszczeniach oraz korytarzach, dbanie o to, żeby wszystkie urządzenia, komputery, kopiarki były ustawione w stan spoczynku. Bardzo istotne jest także to, żeby cała wspólnota akademicka po prostu potraktowała to niezwykle poważnie. Faktycznie musimy te oszczędności wypracować, stąd te wszystkie zalecenia" - podkreśla Anna Żmuda-Muszyńska.
Jednak Akademia Nauk Stosowanych w Tarnowie doszła do wniosku, że takie sposoby oszczędności nie wystarczą, żeby spełnić ustawowy 10-procentowy wymóg zmniejszenia zużycia energii w tym roku. Tarnowska uczelnia właśnie przeprowadza termomodernizacje, wymienia oświetlenie, ale do czasu zakończenia prac ANS zdecydowała o wprowadzenia nauki zdalnej dla większości kierunków od poniedziałku 12 grudnia do 8 stycznia.
"To wychodzi raptem trzy tygodnie. Wyszliśmy z założenia, że to jest taki najlepszy okres, żeby przejść na tryb zdalny, a może bardziej hybrydowy, bo zajęcia na wychowaniu, na fizjoterapii, na pielęgniarstwie będą realizowane. Kary są dość duże, około 20 tysięcy za niedostosowanie się do wymogów wystawy, stąd nie chcemy ryzykować, chcemy podjąć takie działania. Generalnie jestem przeciwnikiem tego typu nauczania, ale sytuacja nas do tego zmusiła, a poza tym studenci w okolicach świąt już pytają, czy by nie można skomasować tych zajęć" - wyjaśnia rektor Małgorzata Kołpa.
Uczelnie, ale też m.in. urzędy, kina czy teatry są zobligowane nie tylko do zmniejszenia zużycia energii w grudniu, ale także do zmniejszenia jej poboru w całym przyszłym roku o 10 procent w stosunku do upływającego 2022 roku.