Na to pytanie chyba na razie nikt jeszcze nie potrafi odpowiedzieć ze stuprocentową pewnością. Coś się jednak dzieje. W Trzebini, gdzie w poniedziałek o 7.00 rozpoczęto przyjmowanie wniosków o gminną dotację na wymianę paleniska, długa kolejka zainteresowanych ustawiła się w środku nocy.
- Stoimy za dotacją do pieca gazowego. Ja też. Jestem od 5.30 i byłam 29. w kolejce. Nie spodziewałem się takiego zainteresowania. Myślałem, że jak przyjdę o 6.30, to nie będzie nikogo, tymczasem stałem dopiero obok samochodu - mówili oczekujący w kolejce.
Czasu jest niewiele, bo na inwestycję mieszkańcy będą mieli tylko kilka miesięcy po zakończeniu sezonu grzewczego i przed rozpoczęciem nowego. To tak naprawdę pół roku. Ile palenisk jest do wymiany w Małopolsce? "Tego wciąż nie wiadomo. Ciężko to oszacować. Szacujemy, że to około 300-400 tysięcy urządzeń. Dokładne liczby poznamy za około pół roku, kiedy wszyscy Małopolanie wpiszą się do centralnej ewidencji emisyjności budynków" - mówi Dawid Gleń z Urzędu Marszałkowskiego.
Jeżeli założymy, że zlikwidować trzeba 300 tysięcy kopciuchów, to od dziś do końca roku trzeba wygaszać 820 pieców codziennie. "Nie ma już na co czekać. Ja mam nadzieję, że zdążymy. Prawo jest prawem. Za rok palenie w kopciuchu będzie po prostu nielegalne" - mówi Anna Dworakowska z Polskiego Alarmu Smogowego.
Czym kierowali się mieszkańcy Trzebini stojący w ogonku po dotację? "Żeby było łatwiej palić i żeby było ekologicznie. Jest wygodniej. Do tego wszyscy namawiają do ochrony środowiska. Trzeba likwidować kopciuchy, podobno ma być obowiązek zlikwidowania węglowego pieca. Musiałem się zdecydować. Powinno by czyściej i bardziej ekologicznie" - mówili.
Czasu mało, liczba pieców do likwidacji ogromna, ceny ogrzewania szybują w górę. Mimo tego województwo nie zamierza zrobić kroku wstecz. "Zmian terminu na usunięcie pieców już nie będzie. Województwo nie zakłada zmiany uchwały antysmogowej. Nie ma nad tym prac. Małopolska daje jasno do zrozumienia mieszkańcom: ramy czasowe są wyznaczone. Gminy robią wszystko, żeby powietrze w ich miejscowościach się poprawiało" - dodaje Dawid Gleń.
Kto jeszcze się waha, albo potrzebuje rady, powinien jak najszybciej zgłosić się do gminy. "W każdej można otrzymać fachową pomoc. Potrzebna jest mobilizacja władz gminnych, które muszą dotrzeć do mieszkańców z informacją, że za rok te kotły będą nielegalne. Gminy powinny pomagać mieszkańcom w pozyskaniu dotacji na wymianę kotła. Są programy rządowe jak Czyste Powietrze, są programy gminne. Tam, gdzie włodarze są zaangażowani, wymiana idzie dwa, trzy razy szybciej" - dodaje Anna Dworakowska z Polskiego Alarmu Smogowego.
W grudniu zarząd województwa zdecydował też o przekazaniu dodatkowych 60 mln złotych na walkę ze smogiem. Pieniądze trafią do 36 gmin. Najbiedniejsi mieszkańcy będą mogli otrzymać nawet 90 procent dofinansowania do nowego, ekologicznego pieca.
Od trzech dni uchwała antysmogowa obowiązuje już w województwie śląskim. Tam od 1 stycznia nie wolno używać pieców węglowych starszych niż 10 lat. Choć mieszkańcy mieli kilka lat na przygotowanie się do wprowadzenia zakazu, to wciąż nad Śląskiem dymi około 80 tysięcy pieców niespełniających norm.