Pojawiają się na Krupówkach czy przy Gubałówce zawsze w sezonie, rozkładają stolik albo po prostu kartonowe pudło, wyjmują trzy kubki lub trzy karty i zachęcają, żeby z nim zagrać. Prowadzący grę tasuje karty lub zmienia szybko ustawienie kubków, a zadaniem gracza jest wskazanie poprawnej karty lub kubka, pod którym znajduje się piłeczka. Gra jest jednak pozorowana - piłeczek może być więcej, a karty fałszywe.
Trzeba pamiętać, że przystępując do tej gry, nie macie państwo szans na wygraną. I że osoby cieszące się z wygranej, to zawsze osoby podstawione, współpracujące z naciągaczkami. Nie dajcie się państwo oszukać
- apeluje Roman Wieczorek, rzecznik zakopiańskiej policji.
Zgłoszeń dotyczących oszustw "na kubki" tatrzańska policja otrzymała w tym roku sześć. To znaczy, że ludzie przeważnie wiedzą, że nie należy grać w tego typu gry i że to wyłącznie oszustwo.