"Próby szturmowania zakładów trwają drugi dzień. Rosyjskie wojska przebywają już na terytorium Azowstalu" - powiedział Arachamija w komentarzu dla Radia Swoboda. Rozgłośnia dodała, że Arachamija powołał się na słowa dowódcy ukraińskiego pułku Azow, broniącego zakładów.
Wcześniej w środę portal Ukrainska Prawda podał, że wojska rosyjskie przedarły się do Azowstalu i że trwają tam ciężkie walki.
Następnie Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy poinformował w komunikacie około godz. 18 czasu lokalnego (godz. 17 w Polsce), że wojska rosyjskie ponowiły ofensywę, której celem jest zajęcie terenu Azowstalu. Sztab dodał, że Rosjanie nie odnieśli sukcesu.
Doniesienia Ukrainskiej Prawdy potwierdził częściowo mer Mariupola Wadym Bojczenko. "Dziś trwają na terenie naszej twierdzy, Azowstalu, ciężkie walki. Nasi chłopcy bronią tej twierdzy, ale jest bardzo trudno, bo jest ostrzeliwana z ciężkiej artylerii, z czołgów, działa lotnictwo i podeszły okręty" - powiedział mer w telewizji ukraińskiej w środę.
Bojczenko mówił także, że nie ma już kontaktu z ukraińskimi obrońcami Azowstalu. Na terenie zakładów pozostają "setki cywilów, z których ponad 30 to dzieci" - dodał.
Prawie całkowicie zniszczony przez Rosjan Mariupol doświadcza jednej z największych katastrof humanitarnych. Ośrodkiem ukraińskiego oporu pozostawał kombinat Azowstal, gdzie broni się pułk ukraińskiej Gwardii Narodowej Azow i 36. Samodzielna Brygada Piechoty Morskiej. Według wicepremier Ukrainy Iryny Wereszczuk na terenie kombinatu znajduje się ponad 40 ciężko rannych żołnierzy.