Synoptyk zaznaczył, że przez najbliższe dni będzie się utrzymywała wiosenna aura. "Będzie sporo słońca i również w sobotę i niedzielę temperatura będzie satysfakcjonująca - jak na wiosnę, oczywiście. Będzie nawet do 15-16 st. C. Wprawdzie wystąpią opady deszczu, ale będą nieduże. W całej Polsce temperatury będą dwucyfrowe" - dodał.
"W poniedziałek i wtorek kontynuacja takiej pogody, tylko będzie nieco chłodniej - do 13 stopni C. Od zachodu zacznie jednak wkraczać ochłodzenie i wartości dwucyfrowych już nie będzie - we wtorek wieczorem od 5 do 9 stopni. Środa i kolejne dni chłodniejsze, ale to nie oznacza, że zimowe, bardziej jak wczesna wiosna. Wraz z tym chłodem temperatura w nocy będzie spadała poniżej zera. Najchłodniej na Suwalszczyźnie - około minus 4 stopni, a w centrum około minus 1" - powiedział Walijewski.
Przekazał, że od 11 do 17 marca temperatura będzie taka, jak być powinna o tej porze roku, czyli osiągnie wartości maksymalne do 7-9 stopni Celsjusza. "W nocy będzie raczej koło zera, a na wschodzie możliwe są przymrozki. W kolejnym tygodniu podobne wartości temperatur do 6-7 stopni, a w nocy koło zera i miejscami lokalne przymrozki" - zaznaczył Walijewski.
"Ostatni tydzień marca to temperatura od 6 do 9 stopni, noce w górach i na wschodzie z ujemną temperaturą. Natomiast w całym kraju będzie sporo opadów, szczególnie na zachodzie kraju. Będzie to raczej deszcz, ale w momencie, gdy będą temperatury ujemne, to może spaść również śnieg, szczególnie w górach. Więc wychodzi na to, że w górach w święta może spaść śnieg" - powiedział synoptyk.
Zaznaczył, że początek kwietnia nie będzie zachwycający, bo wygląda na to, że przyjdzie do Polski chłód. "Temperatura nie przekroczy wartości dwucyfrowych. A w pierwszym tygodniu kwietnia temperatury będą niższe o 2-3 stopnie w porównaniu do tych, które powinny być w tym okresie" - dodał.