W części największych zakładów pracy trwają już przygotowania, które mają pomóc w zorganizowaniu zaplecza dla zespołów szczepiennych i medyków. Niektóre z nich postanowiły nawet nagrodzić tych, którzy zdecydowali się na szczepienie wypłacając im jednorazowe gratyfikacje. Są jednak i takie przedsiębiorstwa, które mimo chęci przeprowadzenia akcji już dziś wiedzą, że pracownicy będą musieli szczepić się na własną rękę.
Przygotowania do szczepień rozpoczęły już między innymi tarnowskie Zakłady Azotowe. Jak mówi Monika Darnobyt - rzeczniczka Grupy Azoty - wszystko jest w tym momencie dopinane na ostatni guzik: Aktualnie pracujemy nad szczegółami organizacyjnymi, kwestiami formalnymi i aktualizacją listy chętnych do szczepienia. Harmonogram staramy się układać w sposób, który zapewni pracownikom dzień lid dwa dni wolnego po szczepieniu. Przykładowo pracownicy zmiany dniówkowej będą zapisywani na szczepienia w piątki, dzięki czemu uzyskają dwa dni wolne podczas weekendu.
Podobnie jest w wadowickim Maspexie. Firma zgromadziła listę chętnych jeszcze przed ogłoszeniem uruchomienia akcji szczepień zbiorowych w zakładach pracy.
- Zebraliśmy deklaracje od pracowników i członków ich rodzin. 4 maja wypełniliśmy stosowny formularz i czekamy na dalsze instrukcje. Łącznie zamówiliśmy 2,5 tys. szczepionek. Z badań ankietowych, które przeprowadziliśmy wśród pracowników, wynika, że chęć wyraziło ok. 50 procent. Nie wliczamy w to osób, które już się zaszczepiły lub są ozdrowieńcami i muszą poczekać na szczepienie. Szacujemy, że po przeprowadzeniu akcji będziemy mieć blisko 70 proc. pracowników zaszczepionych - mówi Dorota Liszka - rzeczniczka prasowa grupy Maspex.
Co ciekawe - spożywczy gigant postanowił zmotywować pracowników do szczepień wypłacając dodatek wszystkim, którzy przyjęli albo wkrótce przyjmą preparaty przeciw Covid19.
- Zarząd firmy podjął decyzję o wypłacie 500 zł brutto dla pracowników, którzy już się zaszczepili oraz zaszczepią w ramach planowanych szczepień zakładowych lub indywidualni. Traktujemy to jako inwestycję w nasze wspólne bezpieczeństwo, to też podziękowanie za odziedziczalność za siebie i współpracowników.
Pomysł akcji szczepień zbiorowych w zakładach pracy chwali profesor Anna Boroń-Kaczmarska, specjalistka chorób zakaźnych, która podkreśla, że taki krok pozwoli znacznie przyspieszyć dotychczasowe tempo szczepień: - Na pewno łatwiej jest się zaszczepić w zakładzie pracy: szybciej, sprawniej, bez potrzeby oczekiwania. Całą ta akcja ma znaczenie, tym bardziej że musimy wreszcie opanować tę pandemię na tyle, abyśmy jako ludzie mogli ją kontrolować.
Zdaniem ekspertki finansowe wynagradzanie udziału w szczepieniach nie jest dobrym pomysłem: - Szczepiąc się, chronimy własne zdrowie. Co z tego, że dostaniemy pieniądze, skoro nadal nie będziemy przekonani, ze szczepienia mają jakikolwiek sens? A przecież nie tylko chodzi o szczepienia przeciwko SARS COV 2, ale także o wiele innych szczepień, którymi objęte są nasze dzieci czy nasz wnuki. A także my zwłaszcza przed podróżami. Gratyfikacja to nie jest dobry pomysł.
Taki sposób zachęty nie podoba się także profesor Joannie Hańderek z Uniwersytetu Jagiellońskiego: - Przede wszystkim bardzo moim zdaniem niemoralne, ponieważ szczepienie się jest naszym obowiązkiem obywatelskim i niezależnie od poglądów, przekonań każdy z nas ze względu na drugiego człowieka powinien się zaszczepić. Chodzi się na wybory, sprząta się po sobie na ulicy i szczepi się w momencie, kiedy mamy pandemię. To są taie podstawowe literki alfabetu moralności obywatelskiej.
Firma argumentuje pomysł wypłacania gratyfikacji tak: - Osoby,które przechorowały Covid, ni mogą się teraz zaszczepić a zaszczepią się za 3, 4 czy 5 miesięcy, takie świadczenie otrzymają. Natomiast jeśli chodzi o osoby, które ze względów zdrowotnych nie mogą się szczepić, każdą sytuację będziemy rozpatrywać indywidualnie.
Z akcji zbiorczych szczepień nie skorzystają jednak wszystkie firmy i nie jest to ich decyzja. Sądecki Newag - jeden z najstarszych producentów taboru kolejowego otrzymał odmowę - mimo że firma zgłosiła do Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych chęć przeprowadzenia akcji oraz zapotrzebowanie na preparaty przeciw Covid19.
Przedstawiciele Newagu nie kryją zaskoczenia, bo po akcji informacyjnej przeprowadzonej w firmie chęć udziału w szczepieniach zgłosiło około 2 tysięcy osób. Jak mówi Joanna Kot - dyrektorka personalna Newagu - firma próbowała nawiązać kontakt z różnymi instytucjami, aby akcja mogła być zorganizowana - działania nie przyniosły jednak skutku: - Już wiemy, że nie otrzymaliśmy od Agencji Rezerw Strategicznych tej puli wnioskowanych szczepionek. Uruchomiliśmy kontakt wielu instytucji. Nie ma sznaps na organizację szczepień 10 maja, tak jak planowaliśmy z naszym wybranym podmiotem leczniczym.
Joanna Kot podkreśla, że spółka będzie starała się o przyznanie puli szczepionek tak, aby akcję można było przeprowadzić w późniejszym terminie. Dodaje jednak, że jeśli nie uda się zorganizować akcji do połowy maja - to organizowanie jej później może nie mieć już sensu.
(Joanna Orszulak/PAP/jp)
Skontaktuj się z Radiem Kraków - czekamy na opinie naszych Słuchaczy
Pod każdym materiałem na naszej stronie dostępny jest przycisk, dzięki któremu możecie Państwo wysyłać maile z opiniami. Wszystkie będą skrupulatnie czytane i nie pozostaną bez reakcji.
Opinie można wysyłać też bezpośrednio na adres [email protected]
Zapraszamy również do kontaktu z nami poprzez SMS - 4080, telefonicznie (12 200 33 33 – antena,12 630 60 00 – recepcja), a także na nasz profil na Facebooku oraz Twitterze.