Państwowy Instyt Geologiczny w wykonanej ekspertyzie wskazał trzy rozwiązania "ratowania" cmentarza. Jedno z nich okazało się nieskuteczne. Miasto rozpoczęło prace nad dwoma pozostałymi metodami.
- Jedna z nich to zamontowanie na terenie cmentarza kilkunastu pomp głębinowych, które ciągle będą odpompowywać wodę spod cmentarza. Drugi sposób to, żeby na niezagospodarowanej części cmentarza podnieść teren, żeby pochówki realizować w bezpieczny sposób, nawet gdy poziom wód zdecydowanie się podniesie - mówi Marcin Cockiewicz, burmistrz Bukowna.
Miasto czeka teraz na formalne zezwolenie od Wód Polskich na przeprowadzenie próbnego odpompowywania przez zamontowane na niższej części cmentarza czterech pomp. Aby wodę utrzymać na stałym poziome, pompy będą musiały pracować na okrągło. Szacuje się, że koszt ich funkcjonowania będzie opiewał na kwotę ok. 200 tysięcy złotych rocznie. Na razie wszystkie koszty pokrywa Bukowno, jednocześnie szukając wsparcia zewnętrznego.
Co na to mieszkańcy?
- Niewiele wiemy. Idziemy zobaczyć sytuację. Mamy tu bliskich. Do nasypu chcą chować? Lepszy byłby chyba taki mur na prochy. Ile prąd będzie kosztował za te pompy? - mówią.
Alternatywą do wdrażanego rozwiązania byłoby przeprowadzenie masowej ekshumacji, likwidacja cmentarza i przeniesienie go w nowe miejsce. Jak zauważa burmistrz, zajęłoby to dużo więcej czasu i środków.