Gmina podpisała umowę na realizację tego innowacyjnego zadania i już za dwa lata mieszkańcy powinni odczuć pozytywne skutki czerpania z ekologicznych rozwiązań. Obecnie miasto pozyskuje ciepło w stu procentach ze spalania węgla. Po wprowadzeniu zmian, węgiel ma stanowić 50 procent, 20 procent - biomasa, a 30 procent będzie pochodzić z pomp ciepła zamontowanych w oczyszczalni ścieków. W efekcie ma być taniej.
„Po realizacji tej inwestycji wszyscy mieszkańcy poczują dobrą zmianę, bo po pierwsze będziemy oddychać lepszym powietrzem. W okresie letnim Termowad w ogóle nie będzie musiał używać zasilania węglowego, a w okresie zimowym, przy dobrej pogodzie podobnie – będzie można wyłączyć lub ograniczyć zasilenie węglowe i posiłkować się tylko czystą energią” – mówi Radiu Kraków Bartosz Kaliński, burmistrz Wadowic.
Ceny za ogrzewanie, mimo podwyżek za gaz i prąd, mają pozostać stabilne.
„Gdy cena biomasy wzrośnie, to nasze taryfy będą musiały pójść w górę. Lekarstwem na to jest właśnie pompa ciepła. Im więcej energii wyprodukujemy na pompie, tym mniej zużyjemy biomasy. A energia z pomp ciepła zawsze będzie tańsza” – przekonuje Zbigniew Piskosz, prezes firmy produkującej i dystrybuującej ciepło w Wadowicach.
Dodatkowo inwestycja spowoduje mniejsze spalanie węgla, co tym samym ma zmniejszyć smog.
Do instalacji miejskiej podpiętych jest ok. 80 bloków, wiele domów jednorodzinnych, kamienic, firm prywatnych i instytucji publicznych. Prace nad montażem nowego rozwiązania mają się zakończyć w 2026 roku. Koszt inwestycji to ponad 17 milionów złotych, z czego ponad 16 milionów pochodzi z dotacji rządowej.