Sprawca wpadł bardzo szybko, na postawie zapisu z monitoringu. Rozpoznał go jeden z pracowników ochrony sklepu, więc policja dotarła do niego jeszcze tego samego dnia. Okazało się, że to mieszkaniec województwa lubuskiego.
Grozi mu teraz od trzech miesięcy, nawet do pięciu lat więzienia.