Dyrektor kęckiego muzeum Łukasz Gieruszczak, cytowany przez służby prasowe diecezji, wskazał, że liturgiczna kapa "jest swoistym bohaterem muzealnego wydarzenia, a jednocześnie magnesem przyciągającym zainteresowanie zwiedzających".

"Kapa to podziękowanie króla za wstawiennictwo błogosławionego Jana Kantego po zwycięskiej bitwie pod Wiedniem, gdzie między innymi wojska polskie stanęły przeciwko armii tureckiej. Nawiązujemy innymi eksponatami do tamtych czasów i wydarzeń" – powiedział Gieruszczak.

Wśród eksponatów jest łombaszka, czyli turecki bęben bojowy, który stał się łupem wojennym polskiej armii. Jest też portret fundatora klasztoru franciszkanów reformatów w Kętach Andrzeja Żydowskiego, chorążego krakowskiego i uczestnika odsieczy wiedeńskiej.

Zdaniem kuratora wystawy Janusza Kudłacika, liczne zabytki i dzieła sztuki sakralnej na ekspozycji są niezaprzeczalnym świadectwem wpływu Kościoła katolickiego na dzieje Kęt. Dyrektor Gieruszczak zaznaczył, że przed rozpoczęciem prac twórcy ekspozycji przyznali, że trudno mówić o historii miasta w oderwaniu od historii Kościoła katolickiego na tych terenach. "Dlatego pokazujemy przenikanie się tej sfery sacrum i profanum" – wyjaśnił.

Gieruszczak zwrócił uwagę, że łącznikiem pomiędzy sacrum i profanum jest snycerz Stanisław Jarząbek starszy. "Został sprowadzony do Kęt z Podhala przez córkę młynarza Karolinę Naglik po to, żeby zajął się rzeźbą w drewnie i snycerstwem. W nowo powstałym wtedy pod koniec XIX wieku klasztorze, u dzisiejszych klarysek, a wcześniej kapucynek, te jego prace można zobaczyć" – wskazał.

Ekspozycję, na której zobaczyć można przedmioty będące depozytami z Muzeum Uniwersytetu Jagiellońskiego, kolegiaty uniwersyteckiej św. Anny w Krakowie, a także lokalnych świątyń czy zbiorów prywatnych, oglądać można do 17 grudnia. Wstęp jest wolny.