Projekt opracowano wspólnie z Europejskim Bankiem Inwestycyjnym.

Dzielnica to 200 mieszkań, nowy dworzec autobusowy, hala targowa, miejsce na nowe kino i kawiarnie, place zabaw i tonące w zieleni ogródki - inspirowane parkami krajobrazowymi wokół Chrzanowa.

"Lasy buczynowe, sosnowe, bagna wciągamy do wnętrza osiedla, po to, żeby wychodząc na balkon czy do ogródka nie słyszeć koszenia trawy, a żeby falowała łąka kwietna, czy kumkały żaby i żebyśmy codziennie czuli się blisko natury, bo po prostu tego potrzebujemy dla zdrowia psychicznego" - opowiada architekt Aleksandra Wasilkowska.

Koncepcja jest śmiała. Stawia na kontakt człowieka z naturą. I nie chodzi tylko o zazielenianie balkonów i skwerów. To również koncepcja uprawy roślin.

"Szklarnie oraz fungarium nad halą targową to serce tego projektu. Szklarnie, w których mogą być produkowane rośliny, grzyby, zioła, wszystko to, co potrzebne, żeby zdrowo się odżywiać" - mówi Wasilkowska.

Projekt sfinansował Europejski Bank Inwestycyjny, który uznał, że budowa nowej dzielnicy może się opłacić. Na korzyść Chrzanowa przemawia m.in. położenie na granicy Śląska i Małopolski i szybka kolej do Krakowa. Burmistrz Robert Maciaszek przekonuje, ze w ekodzielnicy wszystko będzie w zasięgu ręki.

Budowa dzielnicy ma kosztować około 170 milionów złotych. Inwestycję można dzielić i etapować.

"Jest to podzielone na etapy, które możemy układać jak klocki Lego. Możemy realizować część mieszkalną oddzielnie, rozbudowę dworca oddzielnie, targowisko oddzielnie. Każda z tych części jest wyceniona. Sama część mieszkalna to jest ponad 50 milionów złotych z garażem podziemnym. Trzeba zaczynać od ambitnych projektów i potem je stopniowo, konsekwentnie realizować"  - dodaje burmistrz.

I tutaj pojawia się pierwszy element, który może nie zadziałać w tej układance. Kupcy z istniejącego targowiska ani myślą o budowie nowoczesnej hali. Tym bardziej na własny koszt.  


Projektowanie dzielnicy poprzedziły jednak badania społeczne. Architekt Aleksandra Wasilkowska dodaje też, że tutaj musimy spojrzeć na nowo na miasto przyszłości.

"Tego typu inwestycje projektujemy dla przyszłych pokoleń. Musimy myśleć w przód i zastanawiać się, co nas czeka za 10-15 lat" - komentuje Wasilkowska.

Jeszcze w wakacje Chrzanów chce wprowadzić zmiany w planie zagospodarowania, aby dzielnica mogła powstać. Najbliższy rok miasto chce też przeznaczyć na poszukiwanie pieniędzy na budowę. Liczy tu m.in. na wsparcie rządowe oraz dotacje unijne w tym te dla regionów, które będą odchodzić od górnictwa.