Zgodnie z opracowanym planem na ul. Górniczej ma obowiązywać całkowite ograniczenie ruchu, niedotyczące mieszkańców znajdujących się przy niej domów i Spółki Restrukturyzacji Kopalń, na czas prowadzonych prac związanych z uzdatnianiem, czy badaniem tego terenu. Jak poinformował PAP burmistrz, obecnie plan ten opiniuje policja.
"Zleciłem wykonanie takiego projektu (zmiany organizacji ruchu - PAP), aby - patrząc na sytuację, jaka ma miejsce - czuć się bezpiecznym i zagwarantować poczucie komfortu i bezpieczeństwa mieszkańcom" - powiedział PAP Jarosław Okoczuk. Jego zdaniem zamknięcie ulicy nie zrodzi poważnych trudności dla ruchu, ponieważ droga ta "stanowi przesmyk", a główna ulica Jana Pawła II nadal będzie mogła swobodnie łączyć się z ulicą Grunwaldzką.
Wcześniej gmina informowała, że decyzja o zamknięciu drogi będzie zależeć od opinii na temat bezpieczeństwa w tym miejscu, o jaką gmina zwróciła się do Spółki Restrukturyzacji Kopalń. Jak przyznał teraz burmistrz, ostatecznie jednak gmina zdecydowała się przystąpić do prac nad projektem zmiany organizacji ruchu bez względu na oczekiwaną opinię, przed jej otrzymaniem.
W ogrodzie przy ul. Górniczej w Trzebini-Sierszy ziemia zapadła się w grudniu ub.r., kilka metrów od zabudowań. Jak opowiedzieli PAP mieszkańcy, w tym miejscu doszło już do zapadliska w 2007 roku. "Wtedy przez dwa lata wtłaczano specjalny materiał do wyrobisk, żeby zabezpieczyć teren. Po czym w Boże Narodzenie dziura wypada na tym samym podwórku" - mówił PAP przewodniczący rady Osiedla Siersza Mateusz Król. W styczniu br. zapadlisko pojawiło się też m.in. w parku willi NOT stojącej nieopodal tych zabudowań.
Zgodnie z zapowiedziami Spółki Restrukturyzacji Kopalń w środę w Domu Kultury "Sokół" w Trzebini zostaną ogłoszone wyniki badań gruntów. Władze gminy i mieszkańcy liczą, że dadzą one odpowiedź na pytania, co znajduje się pod ziemią, które rejony są najbardziej zagrożone i co należy zrobić, żeby ten teren zabezpieczyć.
Zapadliska powstające w Trzebini to szkody pogórnicze spowodowane przez dawną kopalnię węgla kamiennego "Siersza" działającą w tym mieście od połowy XIX wieku. W latach 1999-2001 kopalnia zakończyła działalność. Na początku eksploatacja prowadzona była płytko, na głębokości 20-25 metrów. Potem podziemne chodniki schodziły coraz niżej. Likwidatorzy zakładali, że pozostałe po eksploatacji pustki wypełni woda. Z biegiem czasu woda zaczęła podchodzić coraz bliżej powierzchni ziemi.