Fot. Natalia Feluś
Przedsiębiorcy z ulicy Leszczyńskiej z dnia na dzień stracili klientów, a ich przyszłość stoi pod znakiem zapytania.
Biznes przestał istnieć. Brak jakiegokolwiek zainteresowania, co skutecznie prowadzi do tego, że jeden z lokali, który wynajmowałem, musiałem zamknąć. Wszystko wskazuje na to, że jak sytuacja się nie zmieni, będę zmuszony zamknąć drugi lokal, który jest moim jedynym źródłem utrzymania
- mówi Bogusz Siemek, najemca w pasażu handlowym przy ulicy Leszczyńskiej.
Obok pasażu znajduje się hotel Imperiale, który powstał 6 lat temu w celu obsługi turystów odwiedzających Muzeum Auschwitz.
Bazę hotelową posiadamy, posiadamy też dużą bazę jeżeli chodzi o miejsca parkingowe. Wiem, że tu u sąsiada był pasaż, gdzie była restauracja, obok była stołówka, w której liczne grono gości z całego świata się stołowało i w tej chwili nie znajdzie się ani jednej osoby, która siedziałby przy stoliku w restauracji i spożywała posiłek
- zaznacza Krzysztof Ślusarz, prezes firmy prowadzącej hotel Imperiale.
Przy tej samej ulicy działa miejskie Centrum Informacji Turystycznej, które — jak zauważa Krzysztof Kamiński, obsługujący tutejsze biuro — z powodu braku turystów nie spełnia swojej roli.
Naszą rolą jest pomoc turystom, udzielanie szeroko rozumianej informacji z obszaru turystyki. Rzeczywiście odnotowujemy systematyczny spadek ilości odwiedzających nasze biuro.
Teraz przedsiębiorcy chcą, by całą infrastrukturę turystyczną, która została na Leszczyńskiej połączyć z nowym wejściem przy Więźniów Oświęcimia. Są dwa rozwiązania tej sytuacji: otwarcie przejścia pieszego Aleją Bartoszewskiego to pierwsze z nich. Aleja jest łącznikiem między dwiema ulicami.
„Muzeum informuje, że decyzja o wyłączeniu tej części z ruchu zewnętrznego podyktowana została względami bezpieczeństwa. […] w obecnej sytuacji międzynarodowej związanej przede wszystkim z wrogimi wobec Polski działaniami Rosji i Białorusi, niezwykle trudne byłoby uzasadnienie tak dużej i ryzykownej zmiany w obowiązującym planie bezpieczeństwa Muzeum, która de facto polegałaby na ponownym wpuszczeniu całkowicie niesprawdzonych osób na teren muzealny”. - czytamy w odpowiedzi na pismo mieszkańców pobliskiego osiedla wystosowane do ministra kultury w tej sprawie.
Drugim wyjściem jest wprowadzenie środków transportu, które mogłyby przewieźć turystów z ulicy Leszczyńskiej naokoło do nowego Centrum Obsługi Odwiedzających.
Podstawiliśmy i opłacamy linię M, która dowozi turystów, mających możliwość za niewielki pieniądze pozostawienia swojego samochodu na naszym parkingu Park&Ride i tę linię miasto będzie utrzymywać. Nie bardzo widzę możliwość, żeby miasto zaangażowało się organizacyjnie i finansowo w kwestii dowożenia osób odwiedzających z parkingów z ulicy Leszczyńskiej do centrum, żeby tam mogli przejść na teren państwowego muzeum
- komentuje Andrzej Bojarski, zastępca prezydenta miasta Oświęcim.
Miasto nie wyklucza poprowadzenia linii M w taki sposób, by jeździła ulicą Leszczyńskiej. Nic nie wskazuje jednak na to, że ulica ponownie będzie tętnić życiem.