Utylizacja takich substancji jest bardzo kosztowna. Dlatego Krzysztof Byrski, wójt Spytkowic mówi o historycznej chwili i rekordowych środkach na ten cel:
Przez blisko 6 lat ten problem był nie do rozwiązania, bo koszt tej utylizacji przerastał możliwości finansowe takiej gminy wiejskiej, jaką są Spytkowice
"Wójt stoi teraz przed dwoma wyzwaniami. Pierwsze to czas, a drugie to ostateczny koszt operacji. Firmy, które będą startować w przetargu, muszą wiedzieć, ile odpadów jest do usunięcia. A tego nie wie nikt. Odpady zostały oszacowane na podstawie kubatury budynku" - dodaje w rozmowie z reporterką Radia Kraków poseł Mariusz Krystian, który był wójtem Spytkowic w momencie ujawnienia niebezpiecznego składowiska odpadów zawierającego farby, lakiery i inne toksyczne substancje.
W przypadku Spytkowic mówi się o 2000 tonach odpadów niebezpiecznych. W najbliższych tygodniach obecny wójt zapowiada ogłoszenie przetargu, bo czas na usunięcie toksyn mija z końcem listopada tego roku. Wojewoda z kolei deklaruje chęć przyznania kolejnych pieniędzy na pozbycie się uciążliwego i toksycznego problemu następnym gminom takim jak Olkusz czy Miechów.